Już jutro o godzinie 18:30 piłkarze KGHM Zagłębia Lubin zmierzą się z Arką Gdynia w półfinale Pucharu Polski. Obydwie drużyny są już o krok od awansu do finału, który zostanie rozegrany na stadionie Narodowym.
Zarówno Arka jak i Zagłębie mają podobne cele na końcówkę sezonu, ponieważ chcą zdobyć Puchar Polski oraz zagrać w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Oczywiście sytuacje obydwóch zespołów są całkiem inne, ponieważ KGHM Zagłębie walczy o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie, zaś zawodnicy z Gdyni zajmują aktualnie trzecią pozycję na jej zapleczu.
Arka zanim dotarła do najlepszej czwórki Pucharu Polski wyeliminowała wcześniej Pelikana Łowicz (2:1), Ruch Chorzów (3:2 po dogrywce), Koronę Kielce (5:1!) oraz w dwumeczu Miedź Legnicę (1:1 i 3:2 po dogrywce). Przynajmniej na papierze łatwiejszą drogę mieli podopieczni Oresta Lenczyka, którzy najpierw po rzutach karnych ograli Piasta Gliwice, następnie pokonali 1:0 GKS Tychy by w ćwierćfinale nie dać żadnych szans Sandecji Nowy Sącz (2:0 i 5:0).
Zespół z Gdyni do Lubina przyjechał mocno osłabiony, ponieważ za kartki pauzować będą Paweł Wojowski, Piotr Tomasik, Bartosz Ślusarski i Sławomir Cieniała. Gdyby tego było mało to z powodu kontuzji nie zagrają Marcus Vinicius i Michał Rzuchowski. U gospodarzy, czyli zawodników KGHM Zagłębia zabraknie jedynie kontuzjowanego Borisa Godala.
Wszystko wskazuje na to, że „Miedziowi” zrobią wszystko by maksymalnie zbliżyć się do awansu już w pierwszym meczu, by nad polskie morze udać się po dopełnienie formalności. Jest to tym ważniejsze, że przed podopiecznymi Oresta Lenczyka bardzo trudny okres w lidze, w której najprawdopodobniej losy spadku do 1 ligi będą toczyły się do ostatniej kolejki.
