Derbowe pojedynki od zawsze wzbudzają wielkie emocje wśród fanów obu drużyn. Nie było inaczej i tym razem.
Chociaż trzeba przyznać, że zarówno Zagłębie, jak i Śląsk spisują się w obecnym sezonie znacznie poniżej oczekiwań. Derby dla jednych i drugich były więc okazją do rehabilitacji za wcześniejsze występy.
Pierwszą okazję w 10. minucie mieli goście, ale to gospodarze zaledwie pięć minut później objęli prowadzenie. Pięknego gola zdobył Arkadiusz Piech i było 1:0. Do końca pierwszej połowy miedziowi szanowali piłkę, a wrocławianie nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Rodica. Do przerwy kibice zgromadzeni licznie na stadionie w Lubinie widzieli tylko jedną bramkę.
Druga odsłona meczu była zdecydowanie ciekawsze od pierwszej. Działo się znacznie więcej, padło także więcej bramek. Niespełna dziesięć minut po wznowieniu gry mieliśmy remis. Krótko rozegrany rzut rożny, wykorzystał.. piłkarz miedziowych Jiri Bilek, który wpakował głową piłkę do własnej bramki.
Niespełna minutę później wrocławianie musieli radzić sobie w dziesiątkę. Dudu brutalnie sfaulował Abwo i sędzia wyciągnął czerwony kartonik.
Kiedy w 80. minucie prowadzenie Zagłębiu ponownie dał Arkadiusz Piech wydawało się, że miedziowi dowiozą korzystny wynik do końca. Wrocławianie walczyli jednak o każdą piłkę i niespełna pięć minut później, po rzucie wolnym doprowadzili do remisu.
KGHM Zagłębie Lubin – WKS Śląsk Wrocław 2:2 (1:0)
Bramki: 15. Piech, 79. Piech – 54. Bílek (sam.), 83. Grodzicki
Zagłębie Lubin: Rodić – Čotra, Bílek, Džinić, Rymaniak – Guldan, Manuel Curto, Kwiek, Bertilsson (75. Janoszka), Abwo – Piech.
Rezerwowi: Ptak – Widanow, Banaś, Janoszka, Błąd, Piątek, Kowalczyk.
Śląsk Wrocław: Kelemen – Dudu Paraíba, Kokoszka, Grodzicki, Ostrowski – Calahorro (46. Patejuk), Machaj, Stevanović, F. Paixao, Pich (86. Zieliński) – M. Paixão.
Rezerwowi: Pawłowski – Gavish, Socha, Patejuk, Zieliński, Droppa, Plaku.
Fot. Paweł Andrachiewicz
