Podopieczni Piotra Stokowca chcą pokazać swoim kibicom, że porażka w Bułgarii, była jedynie wypadkiem przy pracy. Teraz zmotywowani czekają na pierwszy gwizdek rewanżowego starcia.
2016 rok jest wyjątkowy dla Zagłębia. 70 lat istnienia klubu, brązowy medal mistrzostw Polski, a teraz gra w europejskich pucharach, w których miedziowi są o krok od awansu do II rundy rozgrywek. Przypomnijmy tylko, że w pierwszym meczu ze Slavią Sofia, miedziowi przegrali spotkanie 1:0, choć byli zespołem pewniej stąpającym po bułgarskiej murawie.
– Mecz w Sofii dawno za nami. Przed nami nowe spotkanie. Podchodzimy do niego na chłodno. Mamy zadania taktyczne do wypełnienia. Wierzę, że jesteśmy lepszym zespołem i udowodnimy to na boisku – podkreśla Dorde Cotra, obrońca KGHM Zagłębia Lubin.
W tym roku miedziowi już dwukrotnie mierzyli się ze PFC Slavią Sofia. Za pierwszym razem podczas przerwy zimowej w rozgrywkach ligowych. W lutym ekipa Piotra Stokowca pokonała rywali 2:1 (1:1). Drugą konfrontacją było właśnie spotkanie I rundy Ligi Europy. Po nim miedziowi są jeszcze bardziej bogatsi o wiedzę i są pewni, że nie popełnią starych błędów. – Przeanalizowaliśmy pierwsze spotkanie wyciągając wnioski. Pokażemy w meczu rewanżowym, że mecz w Bułgarii, to tylko wypadek przy pracy – dodaje Łukasz Piątek, pomocnik miedziowych.