LUBIN. Brzeziński wypadł z trasy, ale jedzie dalej!  

Jakub „Colin” Brzeziński i Bartłomiej Boba z pewnością nie tak wyobrażali sobie debiut w WRC. Podczas czwartego oesu Rajdu Portugalii, Ford Fiesta ekipy Colin Team wypadł z trasy na zakręcie. Na szczęście zniszczenia pojazdu nie są bardzo poważne i w sobotę polska załoga ponownie zameldowała się na starcie.

– Niestety taki jest motorsport. Na czwartym oesie, kończącym pierwszą pętlę, opuściliśmy drogę na krótkim, lewym zakręcie. Analizujemy co się stało, bo auto nienaturalnie opuściło trasę na zewnątrz, a chyba nie było za szybko – powiedział świeżo po zdarzeniu, Kuba Brzeziński.

Mimo to, startująca w serii D-Mack Fiesta Trophy załoga będzie kontynuować zmagania w Rajdzie Portugalii. Przed wypadkiem zajmowała szóste miejsce w swojej klasyfikacji.

– Co nas nie zabije to nas wzmocni. Auto ma wgnieciony przód i kilka drobnych zniszczeń, na szczęście wszystko udało się naprawić. Jedziemy dalej zdobywać doświadczenie. To najlepszy moment na naukę – oznajmia Brzeziński.

Szutrowy Rajd Portugalii nie należy do najłatwiejszych. Trudna, kamienista trasa i utrudniający widoczność kurz uprzykrzają życie nawet najbardziej doświadczonym kierowcom. Boleśnie przekonał się o tym Hayden Paddon, wicelider klasyfikacji generalnej WRC.   Triumfator Rajdu Argentyny i jeden z faworytów mistrzostw świata dachował na piątym oesie, po czym jego auto stanęło płomieniach. Na szczęście załodze nic się nie stało. Wcześniej z trasy wypadł z kolei inny Polak, startujący w Junior WRC, Łukasz Pieniążek.

– Rajd zaczęliśmy spokojnym tempem, na pierwszym oesie wyprzedzaliśmy w kurzu auto startujące przed nami. Przy tak zniszczonej drodze sto razy myślałem, że zaraz złapiemy „kapća”. Znaleźć tempo, które nie spowoduje zniszczenia auta to podstawa i wielka nauka – uważa popularny „Colin”.

Fot. Archiwum zawodnika

1 2 3 45 567

Dodaj komentarz