Siatkówka na najwyższym szczeblu ligowym wraca na Dolny Śląsk, a dokładnie do Lubina. W minionym sezonie KS Cuprum Mundo Lubin w I lidze zajął trzecie miejsce. Nie miało to jednak znaczenia, bo PlusLiga to rozgrywki zamknięte, z których nie można spaść, a żeby awansować trzeba przede wszystkim spełnić konkretne wymagania organizacyjne. Należą do nich odpowiednio wysoki budżet, czy wystarczająco duża hala, która w mieście zostanie otwarta już wkrótce.
Prezes klubu Marek Biernat przyznaje, że fakt posiadania przez miasto nowoczesnego obiektu sportowego był kluczowy przy podejmowaniu przez Profesjonalną Ligę Piłki Siatkowej decyzji o powiększeniu grupy o dwa dodatkowe zespoły, w tym drużynę z Lubina. 
– Wiemy, że ten region jest bardzo usportowiony, przyjazd do Lubina takich drużyn jak Resovia Rzeszów czy PGE Skra Bełchatów, będzie na pewno nie lada gratką dla kibiców- wiceprezes PlusLigi, Jan Zaremba.
Oczywiście sukces nie byłby możliwy gdyby nie wieloletnia ciężka praca zawodników i szkoleniowców i miasta, które buduje halę.
– Mamy zapewnienia naszych dotychczasowych sponsorów, że nadal będą nas finansować, ale ostatecznego budżetu na razie jeszcze nie ustalono- mówi Tomasz Tycel, wiceprezes KS Cuprum Mundo Lubin.
Wiadomo już, że część dotychczasowych zawodników będzie musiała pożegnać się z drużyną Ci, którzy oprócz gry dodatkowo pracowała, teraz będzie się skupiać jedynie na grze. Wiadomo też, że lubiński zespół zostanie wsparty przez zawodników zewnątrz, ich nazwisk władze klubu podawać na razie nie chcą.
SZAT
