LUBIN. Gala coraz bliżej

mmaJeszcze kilka dni zostało do rozpoczęcia gali sztuk walki w lubińskiej hali RCS. Paweł Kordylewicz, Maciej Kruszewski czy Patrycja Krawczyk, to rodowici lubinianie, dla których udział w tym wydarzeniu będzie miał wymiar zarówno sportowy jak i osobisty. W końcu na trybunach zasiądą nie tylko kibice z naszego regionu, ale członkowie rodzin wojowników. Ten tydzień, to już głównie utrzymanie wagi i ćwiczenia indywidualne.

Jak przyznaje trener Streffy Fight Team, wydarzenie organizowane przez FEN, jest za każdym razem wyjątkowe. Czy to patrząc na tzw. fight card, czyli zawodników walczących, czy samą oprawę. – To pierwsza impreza tej rangi, w której walczą nasi zawodnicy. Maciej miał co prawda już okazję sprawdzić swoje umiejętności na zawodowych galach. Były jednak to mniejsze wydarzenia. Jedna w Paczkowie, a druga również w Lubinie. Tak więc, będzie to przede wszystkim poważny sprawdzian dla obu zawodników – wspomina Tomasz Pilarz, Streffa Fight Team.

Paweł Kordylewicz i Maciej Kruszewski wystąpią na gali jako zawodnicy miejscowego klubu Streffa Fight Team. Zespół ten, mimo krótkiej historii, szybko zaczął zajmować ważne miejsce w świecie sztuk walki w Polsce. – Zaczęliśmy dość niekomercyjnie. Starzy wyjadacze, koledzy po fachu, którzy chcieli dalej trenować. Ja sam jestem po czterdziestce i dawno wydawało mi się, że rękawice zawieszę na kołku. Nagle jednak grupa, która zaczęła się zbierać, zaczęła rosnąć i być stabilna. Systematycznie pojawiały się te same osoby. Pojechaliśmy na amatorską ligę MMA. Okazało się, że zaczęliśmy zdobywać medale. Ostatnie zawody, to drugiej miejsce w klasyfikacji medalowej już bez tych weteranów, a z nowymi zawodnikami – puentuje trener.

Tomasz Pilarz jest pewien, że dla obu zawodników, gala FEN 5 „Cuprum Heroes”, będzie poważnym sprawdzianem własnej formy i umiejętności. Rywalami lubinian będą wojownicy z Białorusi. – Paweł i Maciej, to tak można by powiedzieć, zupełnie inna para kaloszy. To jest sport bardzo indywidualny, a tu mieliśmy do czynienia z zawodnikami, którzy reprezentują dwa odrębne style. Paweł, to były bokser, Maciej natomiast utytułowany grappler. Przygotowania do sobotniej walki, to dla obu czas, w którym trenowali wiedząc czego sami od siebie oczekują i czego chcą. W niedzielę robiliśmy ostatnie sparingi. Sam w nich uczestniczyłem i powiem, że są w gazie. Było tak, że oni ćwiczyli cały czas, a my sukcesywnie zmienialiśmy im przeciwników. My byliśmy zajechani, a oni dawali radę. Teraz tylko szybkość i trochę taktyki – puentuje Tomasz Pilarz.

źródło: lubin.pl

Dodaj komentarz