LEGNICKIE POLE. Spalarni nie będzie (WIDEO)

IMG_3337Wbrew zapowiedziom organizatorów wielu protestów, wójt Legnickiego Pola podjął dziś decyzję, że na terenie gminy nie powstanie żadna spalarnia. – Nie robię tego pod publikę. Tutaj zaważyły kwestie bezpieczeństwa – zapewnia gospodarz.

Od dwóch lat ważyły się losy budowy spalarni niebezpiecznych odpadów. Mieszkańcy są przeciwko tej inwestycji. Wójt również był sceptyczny, ale – jak tłumaczy – musiał działać zgodnie z prawem. Nie mógł się kierować emocjami. Protesty mieszkańców, jak najbardziej, rozumie.

Henryk Babuśka przyznaje, że w raporcie środowiskowym kwestia uwarunkowań społecznych została potraktowana lakonicznie. Tłumaczy, że wówczas jeszcze nie był gospodarzem gminy, a gdy pojawiły się protesty był wójtem raptem dwa miesiące.

W angielskiej miejscowości Tees Valley miała powstać pierwsza tego typu spalarnia w Europie. To właśnie na niej wzorowała się korporacja zainteresowana budową zakładu w Nowej Wsi Legnickiej. Okazało się jednak, że ze względu na błędy technologiczne inwestor zrezygnował z brytyjskiego przedsięwzięcia. Teraz przeciwnicy wójta oskarżą go o tchórzostwo. – Pewnie tak będzie, ale dla mnie ważniejsze od opinii jest bezpieczeństwo mieszkańców – zapewnia Henryk Babuśka.

Wójt się nie boi referendum w sprawie jego odwołania. Uważa, że ta inicjatywa ma charakter polityczny. Podtrzymuje swoje stanowisko, że jeśli społeczeństwo postanowi go pozbawić mandatu – przyjmie to z pokorą.

Dodaj komentarz