LEGNICA/REGION. Ptasia grypa znów atakuje (WIDEO)

Lekarz weterynarii Wioleta Klejnowska
Lekarz weterynarii Wioleta Klejnowska

Hodowcy drobiu znów mają powód do zmartwień. W województwie lubuskim wykryto wirusa H5N8, w związku z czym padło kilka tysięcy gęsi. Lekarze uspokajają, że choroba ta nie stanowi żadnego zagrożenia dla ludzi. Powinniśmy jednak zachować ostrożności, ponieważ inne wirusy ptasiej grypy mogą być dla nas niebezpieczne.

Lekarze weterynarii przypominają, że nie musimy obawiać się spożywania drobiu, ponieważ wirus ptasiej grypy ginie w temperaturze 70 stopni Celsjusza. Do zakażenia dochodzi wyłącznie drogą kropelkową.

Jak informuje lekarz Wioleta Klejnowska z Zespołu Przychodni Weterynaryjnej dr Jerzego Legienia w Legnicy, generalnie nie mamy czego się bać. Ten wirus nie jest groźny dla ludzi, co zostało potwierdzone w Instytucie Weterynarii w Puławach. Natomiast nośnikiem są dzikie ptaki, tak tutaj trzeba się wykazać wzmożoną czujnością w stosunku do gołębi, żurawi czy gęsi, które teraz mają swoje przeloty.

img_9540Wirus ptasiej grypy nie jest zagrożeniem dla hodowanych w domowych warunkach papug, kanarków czy innych egzotycznych ptaków ozdobnych, pod warunkiem jednak, że klatki ze zwierzętami trzymane są wyłącznie w domu i nie są wystawiane na zewnątrz. Najlepiej też nie karmić gołębi, kaczek czy łabędzi.

– Lepiej unikać kontaktu z dzikimi stworzeniami, stąd też nie dokarmiamy ptaków, unikamy kontaktu z gołębiami. Chodzi tu zwłaszcza o ptaki, które mamy w domu, bo dla nich ten wirus jest bardzo groźny – radzi Wioleta Klejnowska.

img_9483Wprowadzone reżimy sanitarne dotyczą głównie hodowców drobiu, którzy powinni szczególnie zadbać o zabezpieczenie swoich stad przed dziko żyjącym ptactwem, które może być zarażone wirusem ptasiej grypy. Uważać powinni także właściciele psów i myśliwi.

Szczególna ostrożność zalecana jest właścicielom kurników, gołębników i ferm drobiu. Hodowcy powinni zabezpieczyć pasze przed dostępem dzikiego ptactwa oraz bezwzględnie przestrzegać zaleceń inspektorów sanitarnych. Powiatowy lekarz weterynarii w Legnicy nie znalazł dziś czasu na rozmowę. Oficjalnych wypowiedzi odmówili także hodowcy drobiu.

Dodaj komentarz