Strażacy z Legnicy, Lubina, Jawora czy Wołowa mogli dziś szlifować swe umiejętności w ciężarówce, wyposażonej w specjalną komorę pożarową. W jej wnętrzu co rusz dochodziło do kontrolowanych wybuchów ognia, a zadaniem pożarników była walka z żywiołem.
– Stresu nie było, bo w przeciwieństwie do autentycznych akcji gaśniczych, w tej komorze nic nam nie groziło, a przynajmniej tak nas zapewniał producent tego cacka – mówił jeden z pożarników, tuż po wyjściu z samochodu skonstruowanego do przeprowadzania szkoleń. – Ponadto tutaj cokolwiek widzieliśmy, a w normalnych sytuacjach rzadko się to zdarza – dodaje.
Niemiecki producent szkoleniowej ciężarówki po raz pierwszy przyjechał na Dolny Śląsk, by zademonstrować jej możliwości. Pojazd spełnia ekologiczne normy, ponieważ komora ogniowa zasilana jest gazem, dzięki czemu nie dochodzi do wydzielania groźnych dla środowiska toksyn.
Dowódcy przyznają, że w Polsce są już podobne samochody, ale innych producentów. Ich zdaniem każde województwo powinno mieć taki mobilny poligon szkoleniowy. Jak mówią, przydałby się nie tylko adeptom pożarnictwa, ale także doświadczonym strażakom.
– Nie jest dobrze, kiedy fachu trzeba się uczyć głównie podczas realnych akcji gaśniczych. Treningi w takim wozie na pewno wyeliminowałyby wiele niepotrzebnych błędów, popełnianych podczas naszych działań – przyznał jeden z uczestników dzisiejszego szkolenia.
