Jechał od krawędzi do krawędzi jezdni, hamował i przyspieszał. Stąd zwrócił na siebie uwagę innych kierowców. Ostatecznie świadkowie szaleńczego rajdu postanowili zaalarmować policję. Okazało się, że kierowca dziwnie poruszającej się ciężarówki był pijany.
Szofer, 45-letni mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego, został zatrzymany na podlegnickim odcinku autostrady A4. Jechał z Kalisza do Francji. Badanie na zawartość alkoholu wykazało 1,5 promila alkoholu.
– Mężczyzna nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swego zachowania – relacjonuje Anna Farmas-Czerwińska z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. – Przesłuchującym go policjantom przyznał, że wyjechał z bazy późnym wieczorem i tak jakoś po drodze wypił trzy piwa – dodaje policjantka.
Mężczyzna został zatrzymany do wytrzeźwienia. Kiedy doszedł do siebie złożył obszerne zeznania. Przyznał się do winy. Gdyby nie postawa innych kierowców, mógłby doprowadzić do tragedii.
– Materiał dowodowy dostarczyli nam kierowcy, którzy w tym czasie jechali autostradą – przyznaje Anna Farmas-Czerwińska. – To oni nagrywali telefonami komórkowymi nagrywali nietrzeźwego kierowcę. Nie tylko dzwonili do naszej komendy, ale także wzajemnie ostrzegali się wzajemnie przez CB-radio, by uważać na tę ciężarówkę i jej nie wyprzedzać, bo jej kierowca najprawdopodobniej jest pijany – dodaje.
Za stworzenie zagrożenia w ruchu lądowym kierowcy grozi kara do trzech lat więzienia i utrata prawa jazdy.
