Tysiące legniczan ustrojonych na niebiesko, race i flagi oraz autobus, którym piłkarze przyjechali świętować wspólnie z mieszkańcami – tak wczoraj, po przedostatnim meczu rozgrywek I ligi, wyglądało serce Legnicy. Feta była w pełni zasłużona – Miedź dołączyła do krajowej piłkarskiej elity!
Na to wydarzenie kibice czekali od dawna. Trudno powiedzieć, by poważne plany o ekstraklasie snuli od początku istnienia klubu, ale nerwowe wyczekiwanie awansu trwało przynajmniej od kilku lat, gdy stery przy Orła Białego przejął biznesmen Andrzej Dadełło. Jak się okazało, sezon 2017/18 będzie tym, który ostatecznie zapisze się w historii zielono-niebiesko-czerwonych jako przełomowy.
Czy ekipa Dominika Nowaka już dziś jest gotowa, by rywalizować z najlepszymi klubami w Polsce? Ilu wzmocnień potrzeba, by nawiązać walkę z tuzami? Kto był największym bohaterem tegorocznych rozgrywek? Odpowiedzi na te pytania kibice szukali jeszce długo po zakończeniu świętowania na płycie rynku. A ta trwała ponad godzinę. Były efektowne race, trójkolorowe flagi, głośne śpiewy i autokar, którym piłkarze oraz pracownicy klubu wjechali do serca Legnicy, by wspólnie świętować awans.
Wojtek Łobodziński właśnie mi wyznał: – Zdobywałem mistrzowskie tytuły z Zagłębiem i Wisła, ale takiej radości jak w @MiastoLegnica jeszcze nie widziałem! Dla mnie @MiedzLegnica to nie jest klub, to jest rodzina! #kapitan #legenda @_1liga_
— Tomasz Brusiło (@TomaszBrusilo) 27 maja 2018
A gdy oficjalne święto dobiegło końca, legniczanie rozeszli się, jednak zdecydowana większość nie zamierzała wracać do domów. Miejscowe lokale tętniły życiem, bo taka okazja, jaką wczoraj zafundowali kibicom zawodnicy, nie zdarza się co sezon.
.
Fot. Konrad Dąbkiewicz
.