Na blisko pół miliona złotych wstępnie wyceniono straty wczorajszego pożaru lasu w gminie Prochowice. – Cały czas trwa dogaszanie ognisk pożarowych- mówi kpt. Dominik Bochenek z legnickiej straży pożarnej. Ogień zajął tereny najbliżej Lisowic i przemieszczał się w kierunku Lubina – w stronę północną na wioskę Mierzowice i wschodnią na Jurcz.
Swąd, wyczuwalna cały czas podwyższona temperatura ściółki leśnej- to smutny krajobraz po jednym z największych w ostatnich latach pożarze lasu w naszym regionie.
Na miejscu pracowały 32 jednostki straży pożarnej państwowej i ochotniczej z kilku powiatów Dolnego Śląska. Wodę zrzucały także trzy samoloty gaśnicze typu dromader. W sumie spłonęło 40 ha młodnika i 10 ha dorosłego drzewostanu. Była to wyjątkowo trudna akcja dla strażaków.
– Wysoka temperatura do tego cztery, na szczęście niewielkie eksplozje niewybuchów z czasów II wojny światowej, nie ułatwiały akcji gaśniczej- mówi kpt. Dominik Bochenek z legnickiej straży pożarnej.
Nie było zagrożenia dla mieszkańców okolicznych wsi, nikt nie ucierpiał w wyniku pożaru. Przyczyny wybuchu pożaru nie są na razie znane.
SZAT