LEGNICA. Oskarżony o wandalizm znalazł alibi

IMG_3690– Ten wniosek jest dla sądu zaskakujący i niespodziewany – przyznaje przewodnicząca składu sędziowskiego Katarzyna Sobieska, która zamierzała zamknąć proces w głośnej sprawie czterech cmentarnych wandali. Na tydzień przed końcową rozprawą, 15 kwietnia br., obrońca jednego z oskarżonych złożył wniosek, z którego wynika, że jego klient nie uczestniczył w demolce nekropolii, ponieważ w tym czasie przebywał u swej partnerki we Wrocławiu.

Sąd, jak i prokurator Dagmara Rukawiczkin-Dorożko, nie ukrywają zaskoczenia. Prawniczki dopytywały oskarżonego Tomasza K., jak to się stało, że dopiero teraz przypomniał sobie o swym pobycie w stolicy Dolnego Śląska. Mężczyzna, który utrzymuje, że mieszkał wtedy we Wrocławiu, nie wykluczył jednak, by w tym czasie mógł odwiedzać Legnicę.

Nowy wniosek dowodowy, mający dać oskarżonemu alibi, wiąże się z koniecznością przesłuchania nowego świadka, czyli partnerki Tomasza K. Sąd wyznaczył nowy termin rozprawy dopiero na 26 maja. Tak późny termin wynika z faktu, że jeden z oskarżonych przystępuje wkrótce do matury.

IMG_3689Przypomnijmy, ze z aktu oskarżenia wynika, że sprawcy czterokrotnie przychodzili na cmentarz i niszczyli nagrobki. Ostatni raz w wigilijny wieczór 2013 roku. Dwóch z nich bestialsko zabiło też psa i spaliło altankę działkową. Nie potrafią racjonalnie wyjaśnić swego okrucieństwa. Wszystko tłumaczą działaniem alkoholu.

Prokuratura Rejonowa w Legnicy oskarżyła czterech legniczan, którzy w różnym składzie osobowym uszkodzili łącznie około stu nagrobków. Straty wyniosły co najmniej 33 tys. zł. Oskarżeni w wieku 23, 24 i 27 lat mają wykształcenie średnie. Tylko dziewiętnastolatek zakończył edukację na gimnazjum.

Ponadto dwóch z oskarżonych: 27-letni Dorian D. i 24-letni Artur Rz. złapali przypadkowego psa, związali go, a następnie powiesili na haku. Bezbronne zwierzę okładali kijem po całym ciele, po czym podcięli mu gardło. Stąd dodatkowo zostali oskarżeni zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Wspólnie podpalili też altankę działkową, której właściciel oszacował straty na 2,5 tys. zł

Jak wykazało prokuratorskie śledztwo, w wigilijny wieczór 2013 roku oskarżeni spotkali się nad grobem babci Tomasza K. Tam pili piwo za… zdrowie zmarłej. Puste puszki zostawili na jej mogile i następnie zaczęli dewastować sąsiednie pomniki.

Wszyscy, oprócz Doriana D., przyznali się do winy. Nie byli dotąd karani. Grozi im kara do pięciu lat więzienia. O ich dalszych losach zdecyduje Sąd Rejonowy w Legnicy.

JOM

Dodaj komentarz