Kończy się cierpliwość mieszkańców ulicy Głogowskiej w Legnicy, którzy od lata męczą się z remontem swojej kamienicy. Za oknem mróz, a lokatorzy nie mają możliwości napalenia w piecu. Zarządca budynku uspokaja, że mieszkańcy już wkrótce będą mieli ciepło.
Mieszkańcy ulicy Głogowskiej w Legnicy załamują ręce. Nic dziwnego, skoro modernizacja ciągnie się od kilku miesięcy,a postępów nie widać. W domu jest zimno, nie można napalić w piecu, bo kominy są niedrożne. Dodatkowo jeden z niepełnosprawnych lokatorów ma tonę węgla w pokoju.
– Musiałem poprosić opiekunkę, żeby przyniosła węgiel do pokoju, żebym mógł napalić. Powiedziano nam, że piwnice muszą być puste – mówi pan Krzysztof.
Zarządca kamienicy twierdzi, że nic o całej sytuacji nie wiedział. – Nikt nam nie zgłosił, że ma taki problem i nie ma gdzie składować węgla. W takich sytuacjach, jeżeli jest wolne pomieszczenie przekładamy opał z jednego pomieszczenia do drugiego – tłumaczy Elżbieta Rybacka z Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej w Legnicy.
Tyle, że lokatorzy nic o tym nie wiedzieli, według nich przepływ informacji między mieszkańcami a ZGM szwankuje.
– Trudno, żeby lokatorzy nie wiedzieli co się dzieje w ich kamienicy. Niektórych robót nie można byłoby wykonać bez udostępnienia lokali przez mieszkańców – mówi Ryszard Lisiecki, zastępca dyrektora ZGM w Legnicy.
Cała sytuacja doprowadziła do tego, że lokatorzy wzięli sprawy w swoje ręce i sami próbują opanować sytuację. – Wie pani jak to mówią? Umiesz liczyć, licz na siebie. Sami musimy szukać przyczyny, gdzieś musi być pies pogrzebany – mówi jeden z mieszkańców kamienicy przy ul. Głogowskiej.
– Jeśli doszło do jakiś nieprawidłowości i nieporozumień, na pewno będziemy to wyjaśniać. Wiemy, że idzie zima, weźmiemy to pod uwagę – mówi Ryszard Lisiecki, zastępca dyrektora ZGM w Legnicy.
Remont ma potrwać do połowy 2016 roku, nasuwa się więc pytanie czy modernizacja prowadzona w związku z podłączeniem budynku do sieci ciepłowniczej powinna się odbywać właśnie teraz?
zobacz też:
MAK
