LEGNICA. Polityczne walentynki (WIDEO)

IMG_6013Komitet Obrony Demokracji znów wyszedł na ulice. Drugą legnicką manifestację zorganizowano w święto miłości pod hasłem: „Zakochani w demokracji. Walentynki dla wolności.”

Tym razem na miejsce demonstracji wybrano deptak Najświętszej Marii Panny pod pomnikiem satyrykonowego Filipka. Nastroje walentynkowe dopisywały wszystkim zgromadzonym.

– My dziś kochamy wszystkich: narodowców, tęczowych, moherowych, pisowców, eseldowców, platformersów i fioletowych – zapewnia Bogdan Leszkiewicz, współorganizator demonstracji- happeningu z KOD-u.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w pobliżu, pod pomnikiem Jana Pawła II, zgromadzili się narodowcy. Walentynek jednak nie obchodzą. Spotkali się, by uczcić 74. rocznicę powstania Armii Krajowej. Czy przybyli w równie miłosnych nastrojach? Odwzajemniają uczucie kodowców?Still0214_00000

– Kodowców nie kochamy, bo może to zbyt osobiste określenie, ale szanujemy wszystkich Polaków i wszystkich legniczan. I zamierzamy się zachowywać pokojowo. A walentynek, czyli święta komercyjnego zapożyczonego z Zachodu, nie obchodzimy. Dziś są imieniny Walentego – wyjaśnia Robert Stachera z Narodowców RP.

Uczucia więc nie do końca odwzajemnione, ale za KOD-em narodowcy pójdą zawsze i wszędzie.IMG_6009

– Będziemy zawsze tam gdzie oni, bo nie podoba się nam to, co robią, a żyjemy w kraju demokratycznym i mamy prawo do zgromadzeń kiedy chcemy i gdzie chcemy – dodaje Stachera.

Manifestacja KOD-u trwała niecałą godzinę. Przebiegła w pokojowej i przyjaznej atmosferze, choć kilkakrotnie pojedyncze osoby usiłowały ją zagłuszać, głośno manifestując odrębne zdanie.

Narodowcy wykorzystali fakt, że przedstawiciele KOD-u są w pokojowych, walentynkowych nastrojach.

IMG_6006Do konfrontacji wrogich sobie organizacji nie doszło, choć przedstawicielka narodowców w pewnym momencie podeszła do mikrofonu, przekazując prowadzącemu Grzegorzowi Żurawińskiemu tajemniczą kopertę. Wewnątrz było zaproszenie na wieczorną mszę świętą w kościele św. Jacka w intencji ojczyzny. Jego treść odczytano publicznie, choć na mszę uczestnicy dzisiejszego happeningu raczej się nie wybierają.

– Cieszę się, że dziś nam nie przeszkadzano. Jest więc szansa na dialog nawet na ulicach. Co do zaproszenia na mszę, to nie zamierzam do tego nikogo nakłaniać – powiedział nam Żurawiński.

W manifestacji KOD-u wzięło udział ponad sto osób. Narodowców było poniżej pięćdziesięciu.

  1. Pani Ickiewicz wręczając żenujące zaproszenie do kościoła panu Żurawińskiemu zapomniała, że na swoim profilu na Facebook szkalowała go a także wiele innych porządnych ludzi. Profil tej pani jest pełen nienawistnych haseł. Jak to się ma do tego zaproszenia na mszę? Czy to nie profanacja?

Dodaj komentarz