LEGNICA. Maćkała w zarządzie Arlegu

iNa ten moment lubiński polityk czekał pół roku. Co prawda nie zastąpił prezesa Arlegu, jak pierwotnie planowano, ale został dziś trzecim członkiem zarządu spółki, w której stanowiska obsadza urząd marszałkowski. Komentatorzy życia politycznego awans Tadeusza Maćkały oceniają, jako porażkę ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny i zatrudnionych w spółce jego stronników.

Tadeusz Maćkała to dawny prezydent Lubina, poseł Akcji Wyborczej Solidarność i senator Platformy Obywatelskiej, a ostatnio także były: lubiński radny powiatowy, dyrektor ds. pracowniczych w należącej do KGHM kopalni Polkowice-Sieroszowice, członek rady nadzorczej legnickiego WPEC-u, a także wiceprezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, gdzie posadę stracił już po kilku miesiącach – pod koniec czerwca ubiegłego roku.

IMG_6360Polityk ten, związany najpierw z AWS i PO, cztery lata temu bez powodzenia startował do Sejmu z list PSL. W ubiegłym roku odnowił związki z podzieloną Platformą. Był jej kandydatem na radnego sejmiku dolnośląskiego. Mandatu jednak nie zdobył. W tych samych wyborach startował także na wójta gminy wiejskiej Lubin. Także bez powodzenia. Ubiegły rok nie był dla niego najlepszy. Nie dość, że nie wygrał żadnych wyborów, to jeszcze stracił pracę w LSSE i wiceprezesurę w lubińskim Aeroklubie Zagłębia Miedziowego.

Ponadto Tadeusz Maćkała ma na swym koncie ponad pięcioletni proces sądowy. Prokuratura oskarżyła go o to, że jako prezydent Lubina, w latach 1994-1998, przekroczył swe uprawnienia i spowodował szkody w wysokości ponad 1,6 mln zł. Sąd umorzył to postępowanie, w grudniu 2013 roku, ze względu na „znikomą szkodliwość czynu”.

IMG_8867W ostatnim czasie to już druga zmiana personalna we władzach Arlegu. Dwanaście dni temu z rady nadzorczej spółki odwołany został jej przewodniczący Damian Stawikowski – bliski współpracownik prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego z Bezpartyjnych Samorządowców. Jego miejsce zajął reprezentant Polskiego Stronnictwa Ludowego, członek zarządu powiatu legnickiego, Kazimierz Burtny.

Kazimierz Burnty tłumaczy, że poszerzenie składu zarządu Arlegu o trzeciego członka wynika z faktu, że agencja wybudowała Inkubator Przedsiębiorczości, czyli nowoczesny biurowiec w pobliżu pl. Wolności w Legnicy. – W związku z tym Arleg ma teraz dodatkowe i ambitne zadania, a ktoś się musi tym zająć – wyjaśnia potrzebę powołania Tadeusza Maćkały członek rady nadzorczej spółki.

IMG_8608W miniony piątek ukonstytuował się nadzór spółki, na czele którego stanął Łukasz Puźniecki z Polkowic. Pracownik Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa postrzegany jest jako człowiek Jacka Protasiewicza – szefa dolnośląskich struktur Platformy Obywatelskiej, ostro skonfliktowanego ze swym poprzednikiem Grzegorzem Schetyną.

Po tych zmianach w trudnej sytuacji znaleźli się prezes Arlegu legniczanin Jarosław Rabczenko oraz jego zastępca Mariusz Kołodziej z Lubina. Pierwszy z nich w ostatnich wyborach samorządowych był kandydatem PO na prezydenta Legnicy. Przegrał w drugiej turze z Tadeuszem Krzakowskim, ale zdobył mandat radnego. Obaj dotychczasowi prezesi, w przeciwieństwie do Maćkały i nowego szefa nadzoru, nie ukrywają poparcia dla Grzegorza Schetyny. Prokurentem zatrudnionym w tej spółce jest inny tzw. schetynowiec, poseł Robert Kropiwnicki. Pracuje tu także kojarzony z szefem MSZ radny Maciej Kupaj, który jest rzecznikiem prasowym partii w powiecie legnickim.

JOM

Dodaj komentarz