LEGNICA. Koniec śledztwa w sprawie zabójstwa

IMG_3685Postanowili stanąć w obronie koleżanki i policzyć się z jej prześladowcą – byłym konkubentem kobiety. Interwencja zakończyła się jednak śmiercią mężczyzny. Prokuratura Rejonowa w Legnicy oskarżyła w tej sprawie dwóch braci z Warszawy.

Do zdarzenia doszło 8 listopada ubiegłego roku w okolicach Legspinu przy ul. Złotoryjskiej w Legnicy. Mieszkający od jakiegoś czasu w tym mieście bracia: 35-letni Marek N. i 22-letni Rafał Sz. byli świadkami, jak ich miejscowa znajoma jest telefonicznie wyzywana przez swego byłego partnera, który stał się bezdomny.

Nękana kobieta, wraz ze swym bratem, akurat gościła w mieszkaniu wynajmowanym przez Marka N. Gospodarz usłyszał jej nieprzyjemną rozmowę, dlatego przejął od znajomej telefon i zaczął się kłócić z jej byłym partnerem, który wulgarnie mu wygrażał. Obaj rozmówcy byli nietrzeźwi. O telefonicznej pyskówce Marek N. poinformował swego brata Rafała.

Około godz. 22 bracia spotkali się przy ul. Złotoryjskiej w pobliżu spółdzielni pracy inwalidów. Towarzyszyli im wspomniana koleżanka i jej brat. Tam zauważyli byłego konkubina znajomej. Mężczyzna siedział na murku, gdzie wraz z kolegą pił alkohol.

– Wówczas obaj oskarżeni podbiegli do niego i od razu zaczęli go bić, a gdy przewrócił się na ziemię: kopać po całym ciele – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Następnie, gdy się nad nim nachylali, Rafał Sz. wyciągnął nóź i dwukrotnie ugodził nim leżącego. Raz w ramię, a drugi w klatkę piersiową – dodaje prokurator.

Po zakupie piwa na pobliskiej stacji benzynowej cała czwórka znajomych poszła do mieszkania znajomego. Stamtąd obserwowali czterdziestominutową akcję reanimacyjną ranionego mężczyzny. Wtedy Rafał Sz. przyznał, że użycia noża. Kobieta uznała, że bracia z Warszawy przesadzili w biciu jej byłego konkubenta i wygoniła ich z domu znajomego.

Wtedy bracia poszli do mieszkania innego kolegi. Tam, z lokalnego portalu internetowego, dowiedzieli się, że ich ofiara nie żyje. Postanowili natychmiast uciekać do Warszawy, do matki. Do stalicy pojechali oddzielnie.

Marka N. zatrzymano dwa dni po zbrodni. Rafał Sz. ukrywał się do 21 listopada. Obaj do dziś przebywają w areszcie. Za zabójstwo odpowie 22-latek, który był już karany za kradzieże. Starszy z braci, który dotąd nie miał do czynienia z prawem, usłyszał zarzut pobicia, za co grozi mu kara do trzech lat więzienia. 25-latek przyznał się do udziału w pobiciu. Nie wiedział, że brat ma nóź i nie pamięta, ile razy i w jaki sposób zadawał ciosy.

Rafał Sz. odpowie za pobicie i zabójstwo. Grozi mu kara nawet dożywotniego więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. O dalszych losach braci zadecyduje Sąd Okręgowy w Legnicy.

JOM

Dodaj komentarz