LEGNICA. Hymn nie dla narodu (WIDEO)

imagesNajnowszy spektakl Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, zatytułowany Hymn Narodowy, już od ubiegłotygodniowej premiery wywoływał duże emocje. Polityczny i bardzo aktualny kontekst sztuki zainteresował twórców reaktywowanego przez Telewizję Publiczną programu kulturalnego Pegaz. Ostatecznie, zrealizowany w całości program w ostatniej chwili został zdjęty z anteny.

„Hymn narodowy”, tyle że – nie dla narodu. Taki wniosek wysnuć można po tym, co stało się w środę na antenie TVP Kultura. Reaktywowany po latach program Pegaz w znacznej części poświęcony był najnowszej legnickiej sztuce w reżyserii Przemysława Wojcieszka. Oficjalny profil fejsbukowy programu z dumą zapowiadał najbliższy odcinek. Do emisji jednak… nie doszło. Usunięta została nawet zapowiedź.

– Zasiadłam przed telewizorem o 22.50, czekam i nic – w Pegazie całkiem inne treści – opowiada  Mariola Hotiuk, rzecznik Teatru Modrzejewskiej w Legnicy.

Obejrzała do końca, bo myślałam, że coś się przesunęło ,ale nie. Programu nie było – dodaje.

Redakcję „Pegaza” o przyczyny takiego postępowania pytało już wielu dziennikarzy. Od „Gazety Wyborczej”, przez „Newsweek” i inne redakcje ogólnopolskie, po media lokalne. Odpowiedź za każdym razem była ta sama.

– Zapytałem TVP o okoliczności zdjęcia programu, odpowiedziano mi ,że to „przyczyny techniczne”. Domyślam się, że nie pękła klisza, bo dziś chyba już wszędzie obowiązują standardy cyfrowe, więc raczej zgaduję, że ktoś paluszkiem wcisnął przycisk „delete” – uważa Piotr Kanikowski, dziennikarz portalu 24.legnica.pl.

Zarówno w mediach, na stronach społecznościowych, jak i w rozmowach prywatnych, o działaniach TVP mówi się wprost.- To powrót cenzury – dodaje Kanikowski. – „Pegaz” wskrzeszony przez nową TV to już nie „Pegaz”. To konik na biegunach do bujania dzieci.

Dyrektor legnickiej sceny nie ukrywa, że taki scenariusz brał pod uwagę.

– Ja się tego spodziewałem, bo znam realia tego kraju, więc nie było to dla mnie zaskakujące. Bardziej dziwiłem się takim dużym zainteresowaniem TVP tym spektaklem – zauważa Jacek Głomb.

Odmiennego zdania jest twórca sztuki.

– Byłem prawie przekonany, że nacisków nie będzie, ale widzę, że jest atak. Ci ludzie są tak pozbawieni dystansu do siebie i poczucia humoru, że sobie nie odpuszczą. Czyli jest afera, ale mam nadzieję, że spektakl się obroni – przekonuje Przemysław Wojcieszek.

Po decyzji TVP o zdjęciu programu nie głuchną protesty szczególnie widoczne na portalach społecznościowych. Protestują twórcy, protestują dziennikarze,  protestują też widzowie.

Dodaj komentarz