Fundacja KGHM Polska Miedź ociąga się z wypłatą obiecanej dotacji na zakup wyposażenia legnickiej Akademii Rycerskiej. Pomiędzy magistratem a zarządem dobroczynnej organizacji trwa wymiana korespondencji, a pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że prezesem miedziowej fundacji jest od niedawna przewodniczący legnickiej rady Wacław Szetelnicki.
Dokładnie siedem miesięcy temu władze Legnicy pochwaliły się, że otrzymają od miedziowego potentata łącznie 1,2 mln zł na wyposażenie wyremontowanych sal Akademii Rycerskiej: Maneżowej i Królewskiej. Pierwsza transza, w wysokości 600 tys. zł już dawno wpłynęła. Wypłata kolejnej stanęła pod znakiem zapytania, po tym, jak prezesem fundacji został Wacław Szetelnicki. Skąd to opóźnienie?
– Pytanie należy kierować do Ratusza – odbija piłeczkę Wacław Szetelnicki, prezes Fundacji KGHM Polska Miedź. – Jeszcze w marcu trafiło pismo z zarządu fundacji do urzędu miasta, w którym zarząd zwraca się o krótką informację na temat sytuacji związanej z prowadzonym postępowaniem przez nadzór nad przetargami – dodaje.
Prezes fundacji powołuje się na doniesienia medialne mówiące o tym, że podczas 22-letniego remontu Akademii Rycerskiej miasto naruszyło ustawę o zamówieniach publicznych. Wykonawcę wyłoniło w 1993 roku i od tamtej pory nie ogłaszało nowych przetargów, podpisując umowę z tym samym przedsiębiorstwem. Portal lca.pl sugerował, że prezydent może zostać za to ukarany przez działającego przy ministrze finansów rzecznika dyscypliny finansów publicznych.
– Fundacja Polska Miedź, która jest organizacją pożytku publicznego, nie może dotować działań, które nie są transparentne – argumentuje Wacław Szetelnicki. – W związku z tym cierpliwie czekamy na odpowiedź z Ratusza – dodaje.
Wacław Szetelnicki przyznaje, że odpowiedź z Ratusza już otrzymał, ale kierowany przez niego zarząd jeszcze nie podjął żadnej decyzji w tej sprawie. Władze Legnicy są rozczarowane takim scenariuszem. Przypominają, że dotacja z Fundacji KGHM ma być przeznaczona wyłącznie na wyposażenie zabytku, a kwestie związane z remontem i zamówieniami publicznymi to zupełnie inny temat.
– Urząd Miasta Legnicy, w mojej ocenie, udzielił wyczerpującej odpowiedzi – przyznaje Ewa Szczecińska-Zielińska, dyrektor wydziału promocji i komunikacji społecznej w legnickim urzędzie miasta. – Tak naprawdę liczymy, że za chwilę te pieniądze do nas wpłyną. No nie wyobrażamy sobie inaczej – nie ukrywa urzędniczka.
Przedstawicielka Ratusza przypomina, że Akademia Rycerska to jedyny tego typu obiekt w naszym regionie, który może służyć także fundatorowi.
Kiedy fundacja przekaże obiecane 600 tys. zł? Tego nie wiadomo. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednak, że nieprędko. Tymczasem miastu udało się rozstrzygnąć przetarg na umeblowanie odremontowanych sal, co kosztować będzie ponad pół miliona złotych.