Praca w sklepie, przy zbiorach truskawek albo nad morzem. Wakacyjnych ofert pracy wciąż przybywa. Biura pracy i pośrednicy poszukują uczniów i studentów, którzy chcą sobie dorobić, a przy okazji zdobyć doświadczenie. Propozycji jest sporo, ale trzeba uważać – ostrzega Państwowa Inspekcja Pracy.
Wakacje to dobry czas, żeby trochę zarobić i zdobyć doświadczenie. Do młodzieżowego biura pracy OHP w Legnicy zgłasza się w ciągu wakacji około 1000 osób.
– Najczęściej zgłaszają się osoby, które skończyły 16 lat. Mamy dla nich sporo ofert pracy. Pojawiają się, znikają, trzeba mieć cały czas rękę na pulsie- mówi Małgorzata Młotek, pośrednik pracy w OHP w Legnicy.
Najwięcej ofert pracy dotyczy roznoszenia ulotek, pracy jako kelner czy przy wykładaniu towarów.
– Najmniej płaci się za roznoszenie ulotek, około 7 zł. za godzinę. Od 10 do 13 zł. za godzinę można zarobić za rozkładanie towaru – tłumaczy Małgorzata Młotek.
Kierownik Państwowej Inspekcji Pracy ostrzega młodzież przed niekorzystnymi umowami. W niektórych zawarte są klauzule, nakładające kary i dodatkowe obowiązki, które mogą całkowicie pozbawić uczniów ciężko zarobionych pieniędzy.
– Zdarza się, że pracodawca delegujący pracowników np. do Niemiec, nakłada na nich kary za palenie czy jedzenie w autobusie. Później okazuje się, że ktoś nie wyszedł z autobusu a już stracił swoją wypłatę – tłumaczy Jak Buczkowski, kierownik PIP w Legnicy.
W większości umowy wakacyjne, to tak zwane „śmieciówki” . W takich przypadkach Państowa Inspekcja Pracy nie może pomóc. Jeśli pracodawca nie chce wypłacić pieniędzy należy się zgłosić do sądu cywilnego. Niestety w większości przypadków poszkodowane osoby odpuszczają, zniechęcając się do pracy. Dlatego aby być pewnym dobrych warunków pracy, warto szukać ofert przez biura pracy.
zobacz też:
M.K/FOT P.Ł
