Ksiądz zakazał strażakom w mundurach wejścia do kościoła

Po raz pierwszy w historii strażacy z OSP w Kaczorowie nie będą pełnili warty honorowej przy grobie Pańskim podczas Świąt Wielkanocnych. Wszystko za sprawą kontrowersyjnej decyzji podjętej przez miejscowego proboszcza, który zakazał ochotnikom wchodzenia do kościoła w mundurach.

Wszystko zaczęło się tydzień temu podczas pogrzebu jednego z druhów, od lat gaszącego pożary w Kaczorowie i okolicach. Już wtedy księdzu nie spodobał się widok umundurowanych strażaków, którzy przyszli pożegnać swojego kolegę z jednostki. Duchowny kazał im wyjść z kościoła, nie tłumacząc powodów swojej decyzji. Ostatecznie jednak nabożeństwo zostało odprawione do końca z udziałem ochotników, którzy nie zastosowali się do wcześniejszego polecenia proboszcza. To prawdopodobnie na tyle rozzłościło księdza, że zakazał im wstępu do kościoła w mundurach.

To oznacza, że od blisko 70 lat, czyli od początku istnienia jednostki, kaczorowscy strażacy nie będą pełnić warty przy Bożym Grobie w trakcie Świat Wielkanocnych. Jak mówią ratownicy, była to tradycja, w której uczestniczyli ich ojcowie, wujkowie i dziadkowie.

– Zarząd oraz członkowie OSP KSRG Kaczorów z przykrością informują mieszkańców parafii Kaczorów, iż ze względu na zakaz wchodzenia do miejscowego kościoła w mundurach strażackich, który został nam ustnie przekazany przez księdza, do odwołania zaprzestajemy udziału we wszelkich uroczystościach kościelnych. Jest nam tym bardziej przykro bo od momentu powstania Ochotniczej Straży Pożarnej w Kaczorowie jest to pierwszy rok, w którym nie będzie nam dane pełnić warty przy Bożym Grobie w trakcie Świat Wielkanocnych oraz procesjach Bożego Ciała – czytamy w komunikacie opublikowanym na profilu facebookowym OSP w Kaczorowie.

Całą sprawą zbulwersowani są zarówno sami ratownicy, jak i mieszkańcy Kaczorowa, tym bardziej, że nikt do końca nie wie, co tak naprawdę kryje się za decyzją ks. Ryszarda Filipskiego. Czyżby strażacy narazili się czymś miejscowemu proboszczowi? – Nie mamy pojęcia, o co chodzi. Nic złego przecież nie zrobiliśmy. Wydaje się, że on chce po prostu pokazać, kto tutaj rządzi. To nie jest pierwsza sytuacja, gdy ksiądz pokazuje, w jaki sposób traktuje swoich parafian, o czym zresztą dobrze wie sołtys naszej miejscowości oraz jej mieszkańcy – uważa prezes OSP w Kaczorowie Jerzy Krynicki.

Mieszkańcy nie rozumieją postawy duchownego i przyznają, że od lat nie mogą się z nim porozumieć. – To jest bulwersujące, żeby ksiądz tak segregował mieszkańców – uważa sołtys wsi Andrzej Chudzikiewicz, który zajęty swoimi obowiązkami, nie miał czasu na dłuższą rozmowę z nami.

– Moim zdaniem temu księdzu zależy tylko na pieniądzach. Nie zależy mu na parafianach, co dobrze widać po frekwencji. Co najmniej 50 procent mniej ludzi chodzi do kościoła niż kilka lat temu – mówi jeden z mieszkańców Kaczorowa.

Podobno problemy z proboszczem zaczęły się już dużo wcześniej. Mieszkańcy wsi dobrze pamiętają sytuację sprzed kilku lat, kiedy podczas tradycyjnej wizyty po kolędzie, duchowny pokłócił się z jednym z parafian i w przypływie gniewu… wybił mu ząb.

Sam zainteresowany nie chciał odnosić się do całej sytuacji, odsyłając nas do kurii świdnickiej. Niestety nie udało nam się porozmawiać z jej rzecznikiem, ks. dr. Danielem Marcinkiewiczem. Nie otrzymaliśmy także na razie odpowiedzi na e-maila z prośbą o komentarz.

Cóż zatem zamierzają zrobić podczas tegorocznych świąt ochotnicy z OSP w Kaczorowie? – Jeszcze nie wiemy, ale do naszego kościoła raczej nie przyjdziemy. Być może skorzystamy z zaproszenia kolegów z sąsiedniej jednostki OSP w Wojcieszowie – mówią strażacy.

Fot. OSP w Kaczorowie via Facebook

Dodaj komentarz