Około dziesięciu Dolnoślązaków kandyduje na członków rady ministrów – wynika z obliczeń lubińskiego posła PiS, Krzysztofa Kubowa. W poniedziałkowe popołudnie Beata Szydło ogłosiła proponowany skład swego rządu.
Ministrem ds. kontaktów z parlamentem ma zostać pochodzący z Legnicy wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Adam Lipiński, a typowana dotąd na ministra edukacji jaworzanka Elżbieta Witek ma być jednak szefem gabinetu politycznego premiera i rzecznikiem prasowym rządu.
Ministrem skarbu państwa ma zostać wrocławianin Dawid Jackiewicz. Szefem resortu edukacji narodowej Anna Zalewska ze Świebodzic w powiecie świdnickim. Szefową kancelarii premiera Beata Kempa z Sycowa w powiecie oleśnickim. Ministerstwem Rozwoju ma pokierować wrocławianin Mateusz Morawiecki, którego szefowa rządu chce także powołać na wicepremiera.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że kandydatami na podsekretarzy stanu są ponadto Michał Dworczyk – lokomotywa wałbrzyskiej listy PiS – który ma pracować w Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz wrocławianin Mariusz Orion Jędrysek, który ma szansę ponownie zostać Głównym Geologiem Kraju w Ministerstwie Środowiska.
Zdaniem Krzysztofa Kubowa tak silna reprezentacja Dolnoślązaków w rządzie, to bardzo dobry prognostyk nie tylko dla naszego województwa, ale także całego Zagłębia Miedziowego. Przyszły poseł uważa, że Dawid Jackiewicz – jako minister skarbu państwa – i Paweł Szałamacha – jako szef resortu finansów – są gwarantami realizacji przedwyborczych obietnic PiS, które zapowiedziało całkowite zniesienie tzw. podatku od niektórych kopalin, nakładający na KGHM ogromną daninę.
Zobacz także: .