„Stop partiom politycznym na poziomie samorządowym” – powiedzieli dziś w Warszawie samorządowcy z sześciu województw. Sojusz przed zbliżającymi się wyborami zawarty został przez przedstawicieli Dolnego Śląska, Śląska, Wielkopolski, Mazowsza, Lubuskiego i Zachodniopomorskiego. Pomóc w walce wyborczej ma im stawianie interesów regionalnych i lokalnych ponad interes partyjny, a także jednomandatowe okręgi wyborcze.
W Pałacu Lubomirskich w Warszawie spotkali się prezydenci Lubina, Poznania, Szczecina, Rudy Śląskiej i Nowej Soli oraz wiceprzewodniczący Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej, którzy zadeklarowali start w najbliższych wyborach samorządowych pod szyldem „bezpartyjnych samorządowców”.
– Im niższy szczebel samorządu, tym polityka powinna odgrywać jak najmniejszą rolę – mówi Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. – U nas w Polsce niestety jest tak, że partie polityczne uzurpują sobie prawo do wszystkiego. Warszawa – ok, Sejm – jak najbardziej, ale dlaczego polityka ma decydować o tym, którą drogę wybudujemy w województwie, czy jak się będziemy rozwijać?
– Bezpartyjny prezydent może realizować program, który narzucają mu mieszkańcy, a nie partie. Realizuje to, co jest najważniejsze dla miasta, a często też dla regionu – mówi Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.
– Partie polityczne dążą do władzy i do jej utrzymania. To jest celem samym w sobie. Natomiast niezależni samorządowcy są nastawieni na rozwiązywanie konkretnych, lokalnych problemów – mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.
– Wszyscy w Polsce dojrzewają do tego, by zauważyć, że partyjność niszczy organizacje samorządowe – mówi Robert Raczyński, prezydent Lubina. – Im dalej odepchniemy politykę od samorządu, tym większe będą z tego korzyści dla gmin.
Apolityczność kandydatów może mieć duże znaczenie także w kontekście jednomandatowych okręgów wyborczych, które będą obowiązywały podczas zbliżających się wyborów. Co oznacza, że wyborcy będą oddawać swoje głosy na konkretnych ludzi, a nie listy wyborcze.
– W dużych miastach jednomandatowe okręgi wyborcze mogą upolitycznić, w małych – wprost przeciwnie – mogą jeszcze bardziej odpolitycznić niż jest to dzisiaj – mówi Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. – Myślę, że to się sprawdzi, bo w okręgu jednomandatowym okaże się, że obojętnie, czy ktoś jest z partii, czy jest bezpartyjny musi się liczyć przede wszystkim ze swoimi wyborcami, a nie z szefami partyjnymi – dodaje.
– Szyld partyjny będzie dzięki temu odgrywał dużo mniejszą rolę – dodaje prezydent Robert Raczyński. – Ludzie wybiorą tych, których dobrze znają. W Lubinie okręgi jednomandatowe będą na poziomie 3 tysięcy mieszkańców. Kandydaci będą mogli podejść i porozmawiać z każdym z nich.
W niezależnym politycznie sojuszu nie ma Rafała Dutkiewicza, prezydenta Wrocławia, który jeszcze cztery lata temu był twarzą bezpartyjnego komitetu Obywatelski Dolny Śląsk, któremu przyświecało hasło „Stop partiom politycznym”. Obecnie prezydent Wrocławia postawił na sojusz z Platformą Obywatelską.
– Trochę dziwię się tej decyzji. Czy ten romans się powiedzie? Czy będzie to małżeństwo z rozsądku, czy z miłości? Czas pokaże. Ja nie wróżę przyszłości tym relacjom – mówi prezydent Piotr Krzystek.
– Cztery lata temu próbowałem się dogadać z partią polityczną i mówiąc szczerze, zupełnie się to nie sprawdziło. Partia jednego dnia mi coś obiecała, drugiego zmieniła zdanie. Życzę Rafałowi, żeby w jego przypadku tak nie było – mówi prezydent Ryszard Grobelny.
– Rafał Dutkiewicz jest może zmęczony sytuacją. Proszę nie zapominać, że ostatnio przeszedł wypadek i to go trochę wyeliminowało z życia samorządowego. Wysiłek rehabilitacyjny na pewno trochę potrwa, więc może uznał, że nie ma na tyle siły – mówi prezydent Raczyński. – Powiedziałem mu, że podejmujemy walkę i dalej będziemy budować to, co budowaliśmy, a więc bezpartyjny, obywatelski Dolny Śląsk – dodaje.
Według badań opinii publicznej ponad 30 proc. mieszkańców, którzy deklarują udział w wyborach, chce oddać swój głos na bezpartyjnych samorządowców. Niezależni kandydaci będą startować w wyborach na wszystkie samorządowe szczeble, a więc do rad gmin, miast, powiatów jak i do sejmików wojewódzkich, a także na stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów. Na Dolnym Śląsku billboardów z hasłem „STOP PARTIOM POLITYCZNYM” można spodziewać się od czwartku – zapowiedział prezydent Lubina.
DRM