Konflikt w LSM

Wiceprezes największej w Legnicy spółdzielni mieszkaniowej idzie do Sądu. Nie zgadza się z decyzją odwołania go z funkcji wiceprezesa oraz z przerwaniem walnego zgromadzenia, które odbyło się pod koniec września. Prezes spółdzielni tłumaczy przerwanie walnego zgromadzenia względami bezpieczeństwa.

 

Konflikt rozpoczął się po tym jak pod koniec września prezes Legnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej przerwał  trwające tam walne zgromadzenie. W tym roku członkowie spółdzielni mieli wybrać radę nadzorczą na lata 2020-2023.Walne zgromadzenie podzielono na sześć części. Cztery z nich się odbyły, a potem obrady przerwano.Jako powód prezes spółdzielni podał możliwość zarażenie koronawirusem. Liczba osób, które pojawiały się w spółdzielni zaczynała znacznie przekraczać bezpieczną liczbę.

– Ze względu na panującą sytuację zorganizowaliśmy walne zgromadzenie w sześciu częściach, zazwyczaj robimy je w czterech, a i tak liczba osób nas przerosła – mówi prezes LSM Jan Szynalski.

Prezes LSM, przekonuje, że opinia Związku Rewizyjnego RP, czyli organu kontrolującego spółdzielnie mieszkaniowe jasno mówi o tym,że prezes miał prawo przerwać walne zgromadzenie.

Grzegorz Lewandowski, wiceprezes LSM ma inne zdanie na ten temat. Chce to wyjaśnić w sądzie. Dlatego złożył dwa pozwy. Jeden w sprawie nieprawidłowego przerwania posiedzenie, a drugi w sprawie jego odwołania ze stanowiska wiceprezesa.

– Oficjalny powód mojego zwolnienia to „utrata zaufania”, przy czym nikt nie powiedział mi jakie są powody mojego zwolnienia. Poza tym nie dotrzymano odpowiednich terminów- mówi Grzegorz Lewandowski, wiceprezes LSM.

Grzegorz Lewandowski obecnie jest na wypowiedzeniu. W Sądzie będzie domagał się uchylenia dwóch uchwał. Jeśli chodzi o walne zgromadzenie, prezes LSM zapewnia, że odbędzie się nowe,kiedy tylko zagrożenie koronawirusem będzie mniejsze.

więcej w materiale filmowym:

 

Dodaj komentarz