Za dwa dni pociągi pasażerskie znów będą kursowały między Lubinem a Legnicą. W dalszym ciągu jednak emocje wywołuje fakt, że w rozkładzie jazdy nie ma przewidzianych postojów na stacjach pośrednich: Chróstniku, Gorzelinie, Raszówce i Rzeszotarach.
O tym, że mieszkańcy wsi położonych wzdłuż linii kolejowej nr 289 nie będą mogli wsiąść u siebie do pociągu, informowaliśmy w marcu. Rozkład jazdy Kolei Dolnośląskich, który wejdzie w życie już 9 czerwca, przewiduje, że pociąg ruszy z Lubina i zatrzyma się dopiero w Legnicy.
O tym, jak wygląda dolnośląska sieć połączeń kolejowych, obsługiwanych przez wojewódzkiego przewoźnika, decyduje Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Jego rzecznik, Michał Nowakowski wyjaśnia, że priorytetem było ustanowienie szybkich połączeń na trasie Lubin – Legnica – Wrocław, nie znaczy to jednak, że wojewódzcy urzędnicy nie myślą o mieszkańcach czterech wsi. Jak twierdzi, problemem jest brak infrastruktury.
– Ważną kwestią, na którą zwracamy uwagę, jest to, że w tych czterech miejscowościach praktycznie brakuje lokalnej infrastruktury chodnikowej, parkingowej, umożliwiającej dotarcie pasażerów do wyremontowanych stacji – informuje Nowakowski. – W gestii samorządu lokalnego leży w pierwszej kolejności umożliwienie dogodnego dotarcia mieszkańców do nowo wyremontowanej stacji i skorzystania z pociągów KD. Do samorządów lokalnych należy również organizacja skomunikowania z miejscowym transportem publicznym – dodaje rzecznik marszałka.
Podobnego zdania są władze Kolei Dolnośląskich.
– PKP Polskie Linie Kolejowe stanęły na wysokości zadania – wszystkie cztery przystanki między Legnicą a Lubinem zostały przygotowane w sposób satysfakcjonujący, natomiast infrastruktura doprowadzająca, której przygotowanie leży po stronie władz gminy, nie została wykonana. Szkoda, bo były na to dwa lata, od kiedy rozpoczęto modernizację linii 289 – mówi Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy przewoźnika.
Nie zgadzają się z tym władze gminy wiejskiej Lubin, na terenie której leżą trzy z czterech problematycznych wsi, uważając, że decyzja Urzędu Marszałkowskiego sprzeczna jest z ideą połączeń aglomeracyjnych. Gmina wydała dziś oficjalne stanowisko w tej sprawie (dostępne tutaj: Stanowisko Gminy Lubin), w którym czytamy m.in.:
Drogi dojazdowe do modernizowanej linii kolejowej nr 289, czyli także do nowo wybudowanych peronów w Chróstniku, Gorzelinie i Raszówce na czas inwestycji już w grudniu ubiegłego roku udostępnione zostały Polskim Linom Kolejowym. Nie nastąpił jeszcze ich odbiór. Oddanie drogi właścicielowi w stanie niepogorszonym – to obowiązek inwestora.
Największe szkody inwestor wyrządził w Gorzelnie. Pismem z 29 maja 2019 r. zwróciliśmy się o pilne naprawienie szkód. Wczoraj tj. 6 czerwca 2019 r. rozpoczęła się modernizacja wskazanej drogi.
(pisownia oryginalna – przyp. red.)
Niezadowoleni mieszkańcy Raszówki, Gorzelina i Chróstnika zapowiadają, że 8 czerwca będą protestować na trasie pociągu.
Podobnego problemu nie ma w przypadku Rzeszotar – dziś wójt gminy Miłkowice, na terenie której leży ta miejscowość, podczas spotkania z zarządem Kolei Dolnośląskich zadeklarował, że samorząd wybuduje parking i chodnik prowadzący na peron. Damian Stawikowski, prezes kolejowej spółki twierdzi, że gdy tylko pojawi się taka infrastruktura, pociągi KD będą zatrzymywać się także w Rzeszotarach.
Przy okazji kolejowego sporu władze wojewódzkie podkreślają, że interes pasażerów z wiosek jest dla nich tak samo ważny, jak tych, którzy mieszkają w dużych miastach.
– W powakacyjnej aktualizacji kolejowego rozkładu jazdy planowane są pociągi, które będą zatrzymywać się w miejscowościach pośrednich na odcinku między Lubinem a Legnicą. Chcemy, aby funkcjonowały zarówno połączenia przyspieszone, zapewniające możliwie najkrótsze czasy połączeń, jak również połączenia zapewniające skomunikowanie ze stacjami w mniejszych miejscowościach – zapewnia Michał Nowakowski.
współpraca: Katarzyna Skoczylas/Lubin.pl
Materiał filmowy TV Regionalna.pl: