Po zatrzymaniu pędzącego audi legniccy policjanci usłyszeli od kierowcy, że jego żona zaczęła rodzić i liczy się każda minuta. Mundurowi kazali mężczyźnie jechać za nimi, włączyli światła i pędem ruszyli w stronę szpitala. Opłaciło się – kobieta w samą porę trafiła na salę porodową.
Taki pilotaż nie zdarza się codziennie. Szczególnie, że kierowcy, którym grozi mandat lubią bronić się, przedstawiając najbardziej wymyślne historie. Tym razem słowa mężczyzny zatrzymanego za pędzenie swoim audi okazały się jednak istotne. Przekonywał, że wiezie małżonkę do szpitala.
– Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna jest bardzo zdenerwowany, ponieważ wiezie żonę na porodówkę. Kilkanaście kilometrów wcześniej, kobiecie odeszły wody i akcja porodowa była w toku. Obawiał się, że nie zdąży na czas. Liczyła się każda minuta – relacjonuje mł.asp. Izabela Burska z legnickiej komendy. – Policjanci bez chwili wahania, podjęli się tego niecodziennego, ale pilnego pilotażu. Zaistniałą sytuację zgłosili dyżurnemu. Włączyli sygnały uprzywilejowania i pilotowali samochód z rodzącą do szpitala w Legnicy – dodaje funkcjonariuszka.
Finał niecodziennej interwencji okazał się szczęśliwy. Kobieta w samą porę trafiła do szpitala. Kilka chwil później na świat przyszła jej córeczka. Legniccy stróże prawa gratulują młodym rodzicom, jednocześnie chwaląc swoich kolegów z drogówki: st. asp. Marcina Webera i asp. Wiktora Słomińskiego.
