Kisiel: Wszyscy mówili, że spadniemy a jest inaczej

kisielKonfeks Legnica był jednym z największych pozytywnych zaskoczeń rundy jesiennej. Drużyna Andrzeja Kisiela oparta na juniorach zdobyła dwadzieścia trzy punkty i zakończyła 2016 rok na siódmym miejscu w tabeli. Dziś legniczanie zagrali pierwszy mecz sparingowy w zimowym okresie przygotowawczym z Prochowiczanką Prochowice.

– Sparingi chcielibyśmy grać właśnie z takimi drużynami typu Prochowiczanki, gdzie mają dużą wartość, bo uczyć się warto od najlepszych. Dlatego bardzo ucieszyłem się, że trener Pedryc chciał z nami zagrać i dla mnie to była taka duża satysfakcja. – mówi Andrzej Kisiel, trener Konfeksu Legnica.

W rozmowie ze szkoleniowcem powróciliśmy do tego, co stało się w klubie latem, gdy z zespołu odeszła większość zawodników, a lukę po nich trzeba było zapełnić własnymi juniorami.

– Początek ligi był dla nas bardzo trudny, ponieważ przeskok szesnastolatka do grupy seniorskiej był w niektórych przypadkach bardzo odległy. Po kilku tygodniach, kilku miesiącach ta drużyna coraz fajniej grała, coraz lepiej się rozumiała i są coraz bardziej wartościowymi piłkarzami. – dodaje Kisiel.

Jak zapowiada trener Konfeksu najprawdopodobniej nie będzie wzmocnień jego zespołu, a wciąż swoje szansę dostawać będą kolejni juniorzy.

– Na tą chwilę jesteśmy tym samym zespołem co byliśmy w rundzie jesiennej. Doszło do nas tylko trzech wyróżniających się juniorów, bo trzeba dać im następną szansę. Nie ukrywamy, że w naszym klubie nie ma takich pieniędzy co w innych, że ściągamy kogo chcemy. My mamy taką politykę, że pracujemy w większości z zawodnikami, którzy są z naszej szkółki. – podkreśla trener Konfeksu.

Dobra postawa Konfeksu w rundzie jesiennej to przysłowiowy „pstryczek w nos” dla wielu fanów piłki, którzy przed początkiem sezonu mówili, że legniczanie będą zespołem, który będzie łatwo oddawał punkty.

– Sam nie wiem na co nas stać w tej chwili, bo jesteśmy w trakcie treningów. Trenujemy pięć razy w tygodniu, także jest to taka dosyć solidna dawka treningu dla tych chłopców. Wszyscy znawcy futbolu powiedzieli, że ta drużyna jest do spadku i że będziemy tylko dostarczycielami punktów, a okazuje się całkiem inaczej, bo Ci chłopcy sobie fajnie radzą i niejednym napsuliśmy krwi. – kończy Andrzej Kisiel.

Dodaj komentarz