Na pustyni Atacama od 100 lat nie spadła kropla deszczu. Aż do teraz. Niespełna pół roku od uruchomienia kopalni Sierra Gorda doszło w tamtym rejonie Chile do wielkiej ulewy, której skutki były katastrofalne. Odkrywka wstrzymała pracę na dwa dni.
Według szefa miedziowej Solidarność KGHM nie ma zbyt dużego szczęścia do inwestycji za granicą.
– Czego się nie dotkniemy to wszystkie plagi egipskie spadają na tę naszą firmę – komentuje Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności.
– Czasami w drewnianym kościele człowiekowi cegła na głowę spadnie – mowi Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM.
Ulewne deszcze spowodowały wielkie potoki z błota i wody. Sytuacja była bardzo trudna. W Sierra Gordzie wstrzymano pracę.
– Te dwa dni, w których kopalnia była zamknięta nie miały znacznego wpływu na harmonogram prac – zapewnia Dariusz Wyborski.
Więcej w materiale wideo: