Kara za bezpłatne badania

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał jedną z firm zapraszających na bezpłatne badania, które okazywały się tak naprawdę pokazem handlowym a ich jedynym zadaniem było sprzedanie towaru. Również lubinianie nieraz dali się nabrać firmom działającym na podobnej zasadzie. Przed takimi „badaniami” ostrzegała Wiesława Sulima, powiatowy rzecznik konsumentów z Lubina, teraz ostrzega i UOKiK.

Pisaliśmy o podobnych przypadkach już nieraz. Schemat spotkań zazwyczaj wygląda podobnie – bezpłatne badanie, dziwna diagnoza i na koniec „cudowne” leczenie przy pomocy zakupionych na miejscu produktów. Wiele osób daje się oszukać i kupuje. Lubinianie ostatni raz otrzymali do skrzynek pocztowych ulotki zachęcające do wykonania takich pozornie bezpłatnych badań w grudniu.

UOKiK po wielu skargach wszczął postępowanie przeciwko jednej z firm działających w taki sposób i ostatecznie zdecydował się ją ukarać. Promed Sp. z o.o. w Poznaniu, wcześniej działająca pod nazwą NMedical, NovuMedical, musi zapłacić 370 tys. zł. Decyzja nie jest prawomocna.

– Decyzji nadaliśmy rygor natychmiastowej wykonalności. Oznacza to, że Promed musi od razu zmienić praktykę. Na prezentacje tej firmy przychodzą osoby starsze, które Promed straszy różnymi chorobami, aby tylko zawarły z nim umowę. To jest sprzeczne z prawem i niemoralne – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Promed, który zresztą nie jest jedyną firmą, która działa w ten sposób, dzwoni do mieszkańców i zaprasza na bezpłatne badania. Okazuje się, że tak naprawdę celem zaproszenia jest sprzedaż drogiego pakietu medycznego. „Badania” wykonują pracownicy Promedu, którzy nie są lekarzami. „Korzystają ze sprzętu, który nazywa się analizator Quantum, jednak to urządzenie nie jest wyrobem medycznym, jego skuteczność nie została potwierdzona” – informuje UOKiK.

– Wątpliwości UOKiK budzi wiarygodność tych badań. Konsument przez półtorej minuty trzyma w ręce sondę, a później dostaje wydruk z informacją o tym, że np. ma miażdżycę, choroby reumatyczne kości, infekcje płuc. Nie można w ten sposób zdiagnozować choroby – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Na podstawie wydruku wykonujący badanie sugerują, że stan zdrowia konsumenta jest zagrożony. Pomóc może program medyczny firmy – czyli mata rehabilitacyjna i pobyt w centrum medycznym. Koszt to 5,5 tys. zł.

Jedna z osób napisała, że badanie polegało na trzymaniu metalowej rączki. Na podstawie wydruku Pan powiedział, że jestem bardzo chora, zasugerował, że mam chorą wątrobę, zapalenie kości rąk, nie funkcjonuje mi pół mózgu. Nie zwracał uwagi na to, co mówię. Namawiał mnie na wyjazd na tydzień na rehabilitację, powiedział, że wyzdrowieję

– czytamy w komunikacie UOKiK.

Nikt nie powie wprost, że celem zaproszenia nie jest badanie, a sprzedaż określonego towaru. Promed odmawiał jeśli ktoś chciał odstąpić od umowy, którą podpisał na prezentacji, twierdząc, że ustawa o prawach konsumenta, która dotyczy m.in. osób kupujących na pokazach, nie obowiązuje przy umowach o usługi medyczne.

UOKiK uważa, że ustawowe wyłączenie prawa odstąpienia nie stosuje się do umów zawieranych przez Promed, ponieważ prezentację i badania prowadzą handlowcy, a nie lekarze. Konsumenci mają prawo rezygnować z usług bez ponoszenia kosztów w terminie przewidzianym przez prawo, czyli 14 dni. Mogą też zwrócić się o pomoc do UOKiK, dzwoniąc na infolinię: 801 440 220 lub 22 290 89 16, pisząc na e-maila porady@dlakonsumentow.pl lub konsultując się z powiatowym rzecznikiem konsumentów.

źródło: Lubin.pl

Dodaj komentarz