Jeśli się ochłodzi, będzie można pojeździć

Pogoda w najbliższych dniach zdecydowanie nie będzie zimowa. Temperatury mają bowiem oscylować w granicach 10 stopni Celsjusza. Wygląda więc na to, że styczeń będzie kolejnym miesiącem, kiedy nie uda się otworzyć lubińskiego lodowiska.

Od kilku lat mikołajkowa impreza była jednocześnie inauguracją kolejnego sezonu na lodowisku, zwykle bowiem obiekt udało się otworzyć na początku grudnia.

– Wszystko jest jednak zależne od pogody. W minionych latach temperatury były na tyle niskie, że bez problemu mogliśmy otworzyć lodowisko – tłumaczy Piotr Midziak, prezes Regionalnego Centrum Sportowego. – Wszyscy widzimy jednak, jak wygląda zima w tym roku. Temperatury są na tyle wysokie, że otwarcie lodowiska oznaczałoby, że jeździlibyśmy po wodzie, nie po lodzie. Przy takiej temperaturze nasze agregaty nie dałyby rady wystarczająco ochłodzić i płyty i toru lodowego – zaznacza.

Prezes RCS zapewnia, że jeśli tylko zmieni się pogoda i przyjdzie prawdziwa zima, lodowisko natychmiast zostanie otwarte dla mieszkańców. – Jesteśmy gotowi na jego otwarcie. Póki co zachęcamy do korzystania z toru lodowego, który otwarty jest od połowy listopada. Jego utrzymanie jest priorytetem, ponieważ trenują na nim zawodnicy z klubów sportowych, ale korzystać mogą także pozostali mieszkańcy – zapewnia Piotr Midziak.

Prezes nawiązuje jednocześnie do sąsiednich Polkowic, gdzie lodowisko mimo wszystko jest otwarte: – Ten obiekt jest zdecydowanie mniejszy, ponadto nie ma tam toru lodowego. Prawdopodobnie dlatego może funkcjonować przy tak wysokich, jak na zimę, temperaturach.

Na jaką pogodę więc czekamy? – Jeśli przez jakiś czas utrzyma się temperatura maksymalnie do dwóch stopni, nasz obiekt także zostanie otwarty – dodaje szef RCS.

A niedawno przypominaliśmy naszym Czytelnikom, jak kiedyś wyglądał Lubin zimową porą: „Hu, hu, ha! Nasza zima zła”.

 

źródło: Lubin.pl

Dodaj komentarz