Już za kilka tygodni mieszkańcy jaworskich ulic Rapackiego i Berlinga zmienią adres zameldowania. Zmiana nazw to nie wymysł mieszkańców czy lokalnych samorządowców, a efekt ustawy dekomunizacyjnej, której wykonanie spoczywa na władzach miasta, a to już doskonała okazja do sporów i konfliktów.
W celu uniknięcia waśni wśród mieszkańców burmistrz Jawora zarządził społeczne konsultacje. Chodziło o przeprowadzenie ankiety, w której mieszkańcy tych ulic proponowali nowe nazwy. Chętni mogli pobrać formularz z Internetu bądź udać się do Biura Obsługi Mieszkańców mieszczącego się w Rynku.
– Na wzorach ankiet urzędowych nie było żadnych sugestii ani propozycji. Liczy się dla nas każdy, nawet pojedynczy głos – wyjaśnia radny Michał Bander.
– Ankiet wpłynęło kilkaset, były też druki z dołączonymi listami poparcia. Mimo że druki nie spełniały kryteriów, też są dla nas bardzo ważne – dodaje Daniel Iwański, przewodniczący jaworskiej Rady Miasta. Radny podkreśla też, że konsultacje nie miały formy plebiscytu, ale cieszy się, że spotkały się z dużym odzewem społecznym.
– Dziękuję mieszkańcom za zaangażowanie, wyniki przekazaliśmy Radzie Miejskiej, bo to właśnie ona podejmie ostateczną decyzję –podsumowuje burmistrz Emilian Bera.
A co na to sami mieszkańcy? Opinie są różne: – Dajcie spokój ze zmianą tej ulicy! Przeżyłem już Przyjaciół Żołnierza, później dali nam Berlinga, teraz znowu chcą zmieniać – mówi nam mieszkaniec ul. Berlinga. Inni dodają, że najlepszym rozwiązaniem byłaby neutralna nazwa, na przykład „Spacerowa”, aby uniknąć polityki i ewentualnych kolejnych zmian w przyszłości.
Zdaniem jaworzan oprócz takiej nazwy ul. Berlinga może w przyszłości nosić imię rotmistrza Witolda Pileckiego, kardynała Stefana Wyszyńskiego, Danuty „Inki” Siedzikówny, Zbigniewa Religi, Lecha Kaczyńskiego bądź… Janusza Korwin-Mikkego. Takie właśnie propozycje wpłynęły do radnych.
Natomiast mieszkańcy ul. Rapackiego już niedługo mogą zamieszkać przy ul. Żołnierzy Wyklętych, Karola Wojtyły, Sybiraków czy Niepodległości. W tym miejscu również padły propozycje upamiętnienia „Inki” i kard. Wyszyńskiego. Teraz wszystko w rękach radnych, którzy mogą – ale nie muszą – wsłuchać się w głos suwerena.
Bardzo podoba mi się propozycja ul. Spacerowej za Berlinga. W sumie nazwa trafiona byłaby. Tuż zaraz Park, zielono, kojarzy mi sie z niedzielnymi spacerami i w sumie bardzo bezpieczna nazwa.
Błagam tylko nie Kaczyńskiego ani Korwina
Takie zmiany zawsze budzą kontrowersje, po co komu te zmiany. Chyba tylko po to, żeby wzbudzać kłótnie i spory , bo zawsze znajdzie sie ktos taki kto rozpeta niepotrzebną burzę. Tak też stało się i w tym przypadku. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że udział w propagandzie myślac, że zrobiło się wielki hit wziął ksiądz. Bo zachowanie wicestarosty ani radnego nie dziwi mnie wcale.
na jednym z portali powstał wielki hit oczerniający Urząd. Mianują się jako „mieszkańcy”. Radny , ksiądz, wicestarosta i na doczepkę człowiek szukający swojego miejsca. Nie udało sie swego czasu z Kocwinem przykleił sie do Baranowskiego, Detyny i chyba sam nie wie z kim mu po drodze. Burza w szklance wody i chęć wywołania niepotrzebnych waśni i sporów.
Skoro jeszcze nie podjęto żadnej decyzji, to po co Baranowski tyle krzyczy, czy on tylko lubi wszystkich skłócać? Wziąłby się za coś pożytecznego w końcu.
Zastanawiam się tylko dlaczego można się zgłaszać do wybranych radnych i to tylko tych z ulotki? Oj chyba troszeczkę fantazja radnych poniosła. Niby fajnie że promują inicjatywę burmistrza, ale zabrakło magicznego słowa, którego uczą w przedszkolu – Dziękujemy.