JAWOR. Odpowie za śmierć kobiety

Jawor-wypadekDwanaście lat może spędzić za kratami 23-letni jaworzanin, który na przejściu dla pieszych przy ul. Rapackiego zabił kobietę. Kamil W. wsiadł za kierownicę pod wpływem narkotyków. Po tragedii uciekł z miejsca zdarzenia, a winą za wypadek usiłował obarczyć jadących z nim pasażerów.

Prokuratura Rejonowa w Jaworze oskarżyła mężczyznę, który 18 grudnia ubiegłego roku – jadąc przez miasto pod wpływem amfetaminy, metamfetaminy oraz MDMA – potrącił przechodzącą po pasach 82-letnią kobietę. Na skutek doznanych obrażeń piesza zginęła na miejscu.

– Do zdarzenia doszło około godziny siedemnastej, kiedy było już ciemno – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Oskarżony jechał z trojgiem znajomych. Skarżył się, że nic nie widzi. Na dworze padał deszcz, a w jego aucie nie działały przednie i tylne wycieraczki. Mimo to jechał dość szybko. Oprócz tego był pod wpływem środków odurzających w ilości odpowiadającej powyżej pół promila alkoholu – dodaje prokurator.

Gdy Kamil W. dojeżdżał do przejścia dla pieszych w ogóle nie zwolnił. Nie obserwował drogi i najechał na wchodzącą już na chodnik kobietę. Piesza doznała bardzo poważnych obrażeń głowy w postaci krwiaka i stłuczenia pnia mózgu. Oprócz tego miała obustronnie złamane żebra i mostek oraz stłuczone płuca. Obrażenia te skutkowały ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową i w konsekwencji śmiercią.

– Kierowca uciekł z miejsca wypadku – informuje rzecznik prasowy prokuratury. – Zatrzymał się kilkaset metrów dalej. Tam próbował nakłonić kolegę, aby przyznał się do prowadzenia pojazdu. Gdy chłopak się nie zgodził, pytał jadącą z tyłu parę czy mają prawo jazdy. Następnie zadzwonił do ojca informując o tym, co zrobił. Rodzic niezwłocznie przyjechał na miejsce wypadku, a następnie telefonicznie namówił chodzącego po mieście syna, aby wrócił na miejsce zdarzenia – uzupełnia.

Sprawca posłuchał ojca. Kiedy przyszedł na miejsce wypadku został zatrzymany przez policję. Początkowo sąd nie zgodził się na jego aresztowanie, jednak z uwagi na obawę matactwa oraz ukrywania się podejrzanego prokurator odwołał się od tej decyzji. Sąd drugiej instancji przyznał rację śledczym i 15 stycznia br. Kamil W. został zatrzymany i od tej pory jest tymczasowo aresztowany.

Oskarżony jest doskonale znany jaworskiej policji. W ciągu dwóch ostatnich lat popełnił siedem wykroczeń drogowych. Był dwukrotnie karany był mandatami za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, kilkakrotnie za jazdę bez dokumentów i zapiętych pasów bezpieczeństwa, a w 2014 r. za jazdę po użyciu alkoholu, za co zresztą od czerwca do grudnia 2014 r. miał zatrzymane prawo jazdy. Spowodował też kolizję drogową.

– Kamil W. w zasadzie przyznał się do popełnienia przestępstwa – ujawnia Liliana Łukasiewicz. – W kluczowych punktach składał jednak wyjaśnienia sprzeczne z dokonanymi ustaleniami. Twierdził na przykład, że wprawdzie odjechał z miejsca zdarzenia, ale po to by wezwać pomoc, czego jednak nie zrobił – dodaje rzecznik śledczych.

Oskarżony straci na zawsze prawo do kierowania pojazdami i będzie musiał zapłacić nawiązki na rzecz osób najbliższych ofiary w kwocie co najmniej 10 tys. zł. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Jaworze.

Pokrzywdzona, pomimo podeszłego wieku, była osobą niezwykle sprawną fizycznie i cały czas aktywną. Pracowała, uczestniczyła w zajęciach uniwersytetu trzeciego wieku. Gdy zginęła szła akurat na… zajęcia ruchowe.

FOT. DARIUSZ KWAŚNY

Dodaj komentarz