W ubiegłym roku Admirał stał się w mieście symbolem jedynego miejsca przyjaznego organizatorom nieuczciwych pokazów, podczas których mieszkańcy, głównie seniorzy, mogą kupić garnki czy pościel po okazyjnych, choć w rzeczywistości zawyżonych cenach. Dodatkową kontrowersją był fakt, że ten sam hotel wojewoda wyznaczył na izolatorium dla osób z podejrzeniem koronawirusa. Pokazy handlowe i izolatorium w murach jednego budynku? To wywołało spore zaskoczenie, także wśród przedstawicieli sanepidu.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl:
Broniąc się, współwłaściciel hotelu zestawił wynajmowanie sal na pokazy sprzedażowe z udostępnianiem pokoju dla par, które dopuszczają się małżeńskiej zdrady. Tłumaczenia były barwne, jednak najwyraźniej mało przekonujące. Nie przyjął ich m.in. miejski rzecznik konsumentów. Dziś wiadomo już, że hotelarz ma mu to za złe, a swoich praw zamierza dochodzić przed sądem.
Współwłaściciele twierdzą, że swoim działaniem rzecznik szkalował hotel i chcą, by to się więcej nie powtórzyło. Zaznaczają, że wtrącał się w ich sprawy, choć nie jest do tego uprawniony.
Rzecznik konsumentów jest zdziwiony postawą hotelarza, choć – jak deklaruje – zamierza się bronić przed zarzutami. Szczególnie, że wyrok w tej sprawie może stać się swego rodzaju precedensem. Istotnym z punktu widzenia walki rzecznika z organizatorami nieuczciwych pokazów sprzedażowych.
Rzecznik zaznacza, że otrzymał pisemne wsparcie prezesa UOKiK w Warszawie. Przekonuje, że roszczenie hotelarza jest bezpodstawne. Co ciekawe, pozwany do sądu Tomasz Strojek z zawodu jest… radcą prawnym.