Handlowali wbrew zakazowi? PIP wyjaśnia

Fot. Pixabay

Na ponad 100 sklepów skontrolowanych przez Państwową Inspekcję Pracy w związku z ustawowym zakazem handlu w niedziele, właściciele 4 z nich okazali się łamać przepisy. Inspektorzy kar jednak nie nałożyli, bo – jak tłumaczą – w każdym z przypadków konieczna będzie dokładna weryfikacja.

Miniona niedziela, 11 marca, była pierwszą z objętych ustawowym zakazem handlu w 2018 r. Kontrolą sklepów w tym zakresie w regionie zajmuje się legnicki oddział PIP, którego pracownicy sprawdzili w sumie ponad 100 placówek, zarówno w ramach działań zaplanowanych, jak i interwencyjnych.

– Znaczna część skontrolowanych sklepów była zamknięta, zgodnie z zapisami ustawy. Do obowiązku szczególnie stosowały się placówki wielkopowierzchniowe. Tam, gdzie rzeczywiście trwał handel, za ladą stali przedsiębiorcy, bądź ich rodzina – tłumaczy Jan Buczkowski, kierownik oddziału PIP w Legnicy.

Inspektorzy podają, że ze wszystkich kontroli tylko 4 zakończyły się stwierdzeniem naruszenia przepisów. Wszystkie zostały podjęte po interwencji mieszkańców.

Fot. Paweł Pawlucy

– To były sklepy w powiatach: górowskim oraz głogowskim, a handlem zajmowali się tam pracownicy, nie właściciele – potwierdza Buczkowski. – Obecnie weryfikujemy każdy z przypadków, ponieważ pracownicy wskazali na wyjątki zawarte w ustawie. Prowadzimy czynności wyjaśniające i oczekujemy na potwierdzenie informacji od pracodawców – tłumaczy szef legnickiej delegatury Inspekcji.

Warto przypomnieć, że za złamanie przepisów o zakazie handlu grozi grzywna od 1 do 100 tys. zł. Jeśli natomiast inspektorzy stwierdzą przypadki uporczywego, bądź złośliwego naruszenia zapisów ustawy, handlarz może odpowiedzieć jak za przestępstwo. Takich sytuacji dotychczas nie było, ale niebawem kolejny dzień wyłączony z handlu. Już w najbliższą niedzielę, 18 marca.

– Będziemy prowadzić kontrole do odwołania, to bowiem nasz nowy obowiązek od 1 marca br. Czekamy także na telefony interwencyjne od mieszkańców. Są pomocne, co potwierdziły niedzielne kontrole. Wszystkie 4 sklepy, w których zamiast właścicieli sprzedawali pracownicy, sprawdziliśmy właśnie reagując na informacje od mieszkańców – podsumowuje i zachęca Buczkowski.

Dodaj komentarz