– Nasze dzieci chodzą do szkół w Lubinie, 70 procent mieszkańców pracuje w Lubinie jednak pieniądze z PIT-ów idą do powiatu wołowskiego, a nie lubińskiego – mówiła podczas sesji powiatu lubińskiego wójt gminy Wińsko. Jolanta Krysowata-Zielnica chce przenieść swój samorząd do innego powiatu. Dzisiaj opowiadała o tym pomyśle radnym powiatu lubińskiego. Kolejnym krokiem w tej sprawie ma być uchwała intencyjna.
Temat zmiany administracyjnej przynależności gminy Wińsko poruszany jest już od 2017 r. Pomysłu tego nie poparli jednak wszyscy radni Wińska. Wybrana w październiku na kolejną kadencję wójt Jolanta Krysowata-Zielnica postanowiła rozpocząć procedurę zmierzającą do wcielenia tego planu w życie. Dzisiaj przekonywała radnych powiatu lubińskiego – podczas sesji podkreślała, że czas już na to, aby gmina, którą reprezentuje, przestała być pomijana w ważnych dla Dolnego Śląska kwestiach. Przynależność do powiatu lubińskiego miałaby to ułatwić.
– Nasi mieszkańcy pracują przede wszystkim w powiecie lubińskim, tu zarabiają na życie – nie tylko pod ziemią. Ze swoimi PIT-ami wyjeżdżają na drugą stronę Odry i tam korzysta z tego powiat wołowski, który nie traktuje nas poważnie. To, co mają z tego PIT-u nie wraca do nas – argumentuje wójt.
Tę opinię podziela starosta lubiński: – Większość mieszkańców Wińska jeździ na zakupy i imprezy kulturalne do Lubina – twierdzi Adam Myrda.
Przyłączenie gminy do innego powiatu to długa procedura. Oprócz aprobata sąsiednich samorządów i konsultacji z mieszkańcami konieczna jest również zgoda ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Więcej w materiale filmowym TV Regionalna.pl: