Wójt Tadeusz Kielan ma większość w radzie. Teraz jego radni będą mieli także większość w komisjach rady gminy Lubin. Na sesji zmieniono ich składy. – Wszystko po to, by zrobić więcej dla mieszkańców – twierdzą koalicyjni radni.
Do tej pory w komisjach układ sił był jednoznaczny. Radni, przeciwni wójtowi obsadzali większość miejsc. Natomiast tych koalicyjnych było po jednym na każdą komisję.
– Nie mieliśmy szans na przegłosowanie dobrych rzeczy, które chcieliśmy żeby się działy w gminie. Teraz chcemy pomóc wójtowi w działaniach – mówi Sylwia Pęczkowicz-Kuduk, wiceprzewodnicząca rady gminy
Jak twierdzą radni z klubu Nasza Gmina takie zmiany są niezbędne, by mogli realizować swoje pomysły i działać na rzecz mieszkańców. Także inwestycje planowane przez wójta nie będą już blokowane.
– Zmieni się praca komisji. Chcemy pokazać mieszkańcom, że lepiej potrafimy poprowadzić gminę – mówi Norbert Grabowski, przewodniczący rady gminy.
– Pan wójt pokłada nadzieję w zmianach. Teraz ma być spokojniej i inwestycje nabiorą tempa – twierdzi Maja Grohman, rzecznik urzędu gminy wiejskiej Lubin.
Po opuszczeniu klubu Razem dla Gminy przez dwóch radnych i zmianie sił w radzie, opozycja musi pogodzić się z nowym porządkiem.
– Dla mnie to normalna kolej rzeczy. Nie ma się co dziwić. Nastało nowe i zobaczymy, co będzie – przyznaje Robert Piekut, radny opozycji.
Sytuacja się teraz odwróci, jednak, jak zaznaczają radni przychylni wójtowi nie chcą całkowicie pozbawiać opozycji możliwości głosu.
Zobacz także: