25-latek próbował włamać się do trzech piwnic w jednym z głogowskich bloków. Policjantom tłumaczył, że szukał dyplomu ukończenia studiów, który jak oświadczył, miał znajdować się w piwnicy babci. Przy sobie miał młotek, latarkę i kombinerki.
Podejrzane hałasy zaalarmowały w nocy mieszkańca jednego z bloków mieszkalnych w Głogowie. Około godziny 3.00 nad ranem usłyszał on odgłosy dobiegające z piwnicy. Wysłany na miejsce patrol policyjny zatrzymał na gorącym uczynku 25-letniego mężczyznę.
– Zatrzymany miał przy sobie młotek, latarkę i kombinerki. Zdążył już włamać się do jednej z piwnic. Dwie inne miały uszkodzone drzwi i kłódki. Mężczyzna był nietrzeźwy, nie stawiał oporu – mówi Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Zaskoczył jednak policjantów wytłumaczeniem swojego działania.
– Stwierdził on, że nie dokonał żadnego włamania, a jedynie szukał dyplomu ukończenia studiów, który miał znajdować się w piwnicy jego babci. Ponieważ nie wiedział dokładnie, która to piwnica sprawdzał w trzech – relacjonuje Kaleta.
Te tłumaczenia nie przekonały policjantów. 25-latek usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem. Grozi za to kara od roku nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
