GŁOGÓW. Wyszedł zza krat za jazdę po pijanemu i znów to zrobił

kaletaTragedią mogła zakończyć się szalona jazda 30 – letniego kierowcy seata toledo ulicami Głogowa. Policjanci zatrzymali auto po pościgu. Jak się okazało, prowadzący auto mieszkaniec miasta był pijany. Zresztą nie po raz pierwszy. Czy tym razem wyciągnie wnioski?

Akcja zaczęła się w sobotnie popołudnie (17 stycznia) przy ul. Kościuszki. Patrol prewencji zatrzymał do rutynowej kontroli drogowej seata toledo. Kierowca auta wykonał polecenie, ale kiedy policjanci wyszli z radiowozu, nagle ruszył i jadąc chodnikiem zaczął uciekać. Na szczęście, nie było wtedy pieszych.

– Policjanci używając sygnałów dźwiękowych oraz świetlnych ruszyli w pościg – informuje podinsp. Bogdan Kaleta (na zdj.) z głogowskiej komendy. – Kierowca seata nie reagował już na żadne znaki i sygnały.

Dalej było jeszcze niebezpieczniej. Na jednej z ulic jednokierunkowych, jechał pod prąd i doprowadził do kolizji z osobowym mitsubishi. Potem wymusił pierwszeństwo na przejściu dla pieszych i znów wjechał pod prąd w ulicę jednokierunkową. Tam wreszcie został zablokowany i nie mógł już uciec. Stawiał opór, ale w końcu został obezwładniony i zatrzymany. W jego aucie była jeszcze 33 – letnia pasażerka.

Szybko wyjaśniło się, dlaczego kierowca chciał uniknąć kontroli i podjął tak ryzykowną ucieczkę. Był pijany. Badanie wykazało, że miał 3,28 promila alkoholu w organizmie. Jadąca z nim kobieta też była nietrzeźwa. Kiedy sprawdzono tożsamość mężczyzny w policyjnych systemach, okazało się, że zaledwie kilka tygodni temu opuścił zakład karny, gdzie odbywał kilkumiesięczną karę za… jazdę w stanie nietrzeźwym. I ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do listopada 2015 roku. Głogowianin dobrowolnie poddał się karze 1 roku więzienia z zawieszeniem na 4 lata. Musi też zapłacić grzywnę w wys. 500 złotych. I ma 4 – letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Osobno odpowie jeszcze za złamanie przepisów ruchu drogowego podczas ucieczki. Za to może być ukarany grzywną sięgającą kilkuset złotych.

UR/FOT ARCHIWUM

Dodaj komentarz