GŁOGÓW. Wyrok za zepchnięcie ciężarnej z mostu (WIDEO)

2015-09-27 sąd rejonowy fot.D.Jeczmionka-01-Przed Sądem Rejonowym w Głogowie zapadł wyrok w sprawie zepchnięcia ciężarnej kobiety z mostu kolejowego przez jej 50-letnią koleżankę. Renatę M. skazano na bezwzględną karę 2 lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci pokrzywdzonej oraz nieudzielenie jej pomocy po upadku. Będzie też musiała zapłacić 1000 zł grzywny oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz osób najbliższych pokrzywdzonej.

Przypomnijmy, tragedia wydarzyła się 19 lipca 2015 r. Tego dnia po południu pokrzywdzona i jej dwie sąsiadki, w tym jedna w 6. miesiącu ciąży, spotkały się towarzysko. Wypiły po co najmniej cztery piwa. Gdy po godz. 20 wracały do domu postanowiły skrócić sobie drogę przez most kolejowy znajdujący się nad korytem starorzecza Odry.

– Gdy przechodziły po dziurawym wiadukcie pokrzywdzona z oskarżoną pokłóciły się o sprawy finansowe – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – W pewnym momencie Renata M., działając nieumyślnie, odepchnęła ręką, tak samo jak ona nietrzeźwą, ciężarną koleżankę. Ta straciła równowagę i wpadła w przestrzeń między torowiskiem, a boczną barierką mostu, upadając na twarde podłoże z wysokości 4.8 metra. Na skutek doznanych obrażeń straciła życie.

Kobiety zeszły pod wiadukt, a gdy zobaczyły, że ich koleżanka nie daje oznak życia, uciekły. Świadek zdarzenia prosiła oskarżoną, aby zadzwoniła ze swojej komórki na pogotowie, ale ta odmówiła.

– W związku z tym, po przyjściu do domu świadek poprosiła swojego męża, aby zadzwonił po pomoc, co uczynił – dodaje Liliana Łukasiewicz. – Wcześniej jednak ktoś inny wezwał pogotowie.

Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci kobiety był krwotok wewnętrzny spowodowany obrażeniami ciała na skutek upadku z wysokości. Miała 3,65 promila alkoholu we krwi. Śmierć około 24-tygodniowego płodu nastąpiła na skutek ostrego niedotlenienia wewnątrzmacicznego. Płód był niezdolny do samodzielnego życia.

– Kobieta nie zmarła natychmiast – podkreśla rzecznik Prokuratury. – Gdyby zaraz po upadku powiadomiono pogotowie istniała szansa podjęcia akcji reanimacyjnej.

Głogowska prokuratura oskarżyła Renatę M. o nieumyślne spowodowanie śmierci. Nie znaleziono dowodów na przypisanie jej zabójstwa. Kobieta usłyszała też zarzut nieudzielenia pokrzywdzonej pomocy po upadku w sytuacji, gdy mogła jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Za oba te czyny Renacie M. groziła kara do 5 lat więzienia. Nie była dotąd karana.  Wyrok zapadł 5 lipca. Sąd podzielił ocenę prawną zachowania Renaty M. przedstawioną przez prokuratora i skazał ją za pierwszy czyn na 2 lata, a za drugi na 6 miesięcy. Wobec kobiety orzeczono karę łączną w wymiarze 2 lat pozbawienia wolności. Wymierzono jej też grzywnę w wysokości 1000 zł. Sąd zdecydował, że Renata M. w czasie odbywania kary winna być poddana leczeniu i terapii przeciwalkoholowej. Będzie też musiała zapłacić po 10 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na rzecz dwóch osób reprezentujących zmarłą pokrzywdzoną, a także zapłacić koszty pomocy prawnej oraz postępowania karnego. Na poczet kary pozbawienia wolności zaliczono jej okres tymczasowego aresztowania od 20 lipca do 6 października 2015 r. Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz także: 

UR

Dodaj komentarz