Zniszczone ławki i kosze na śmieci w Parku Słowiańskim, spalona jedna z przenośnych toalet w parku przy ul. Daszyńskiego, a inna postawiona na dachu. To tylko kilka przykładów wandalizmu w Głogowie. Koszty napraw i wymiany ponoszą wszyscy mieszkańcy, bo finansowane są z budżetu miasta.
– Po każdym weekendzie mamy zgłoszenia o dewastacjach – mówi Marta Dytwińska-Gawrońska, doradca prezydenta ds. kontaktów społecznych. – Są pytania do urzędników, dlaczego nie sprzątają. Są też pretensje, ale czasem nie nadążamy za tymi wybrykami chuligańskimi. To nie urzędnicy są winni, że nasze parki tak wyglądają, a wandale, którzy niszczą ławki, wyrywają kosze na śmieci, łamią drzewa, śmieci rzucają sobie pod nogi.
Dla nich też jest propozycja.
– Zachęcamy chuliganów, którzy swoją energię wykorzystują do niszczenia mienia wszystkich głogowian, aby na przykład zaangażowali się w wolontariat lub zgłaszanie wniosków do Budżetu Obywatelskiego, by popracować na rzecz innych albo zapisali się do licznych w naszym mieście klubów fitness czy siłowni, gdzie mogliby wykorzystać nadmiar energii – dodaje Marta Dytwińska-Gawrońska.
Zobacz także:
UR/FOT. UM GŁOGÓW