Pod Głogowem policjanci zatrzymali 34-letniego wrocławianina i 26-letniego lubinianina podczas przeładunku 41 turbosprężarek do silników diesla – jak się okazało – skradzionych z zakładu produkcyjnego jednego z koncernów samochodowych. Za paserstwo grozi im taka sama kara, jak za kradzież.
Mężczyźni wpadli w ręce policjantów w miniony wtorek, 17 marca, przy jednej z podgłogowskich dróg, gdzie przeładowywali cały towar.
– Ustalono, że turbosprężarki pochodzą z kradzieży, jaka miała miejsce na szkodę zakładu produkcyjnego jednego z koncernów samochodowych na Dolnym Śląsku – informuje podinsp. Bogdan Kaleta z głogowskiej komendy. – Zatrzymani twierdzą, że zostały nabyte na terenie giełdy w Lubinie i właśnie były przekazywane do regeneracji.
Ale już wstępne ustalenia potwierdziły, że 19 urządzeń na pewno jest własnością wspomnianej firmy. Nadal ustalane są miejsca pochodzenia pozostałych. Poza tym, w trakcie przeszukań znaleziono jeszcze inne części samochodowe, m. in. 18 pompowtryskiwaczy. W sumie, wartość zabezpieczonego mienia sięga około 40 tys. zł. Obydwaj mężczyźni usłyszeli zarzuty paserstwa. Grozi za to do 5 lat więzienia. Obecnie mają dozór policyjny. A dodatkowo, funkcjonariusze zatrzymali też 20 tys. zł i samochód marki Skoda Superb, o wartości 33 tys. zł, jako zabezpieczenie majątkowe w sprawie.
UR/FOT. KPP GŁOGÓW