Najwcześniej w przyszłym tygodniu może się okazać, czy głogowska prokuratura zajmie się sprawą biznesplanu opracowanego dla miejscowego szpitala. Chodzi o podejrzenie, że ten dokument to plagiat, co oznaczałoby złamanie prawa autorskiego.
Prawne wątpliwości co do autentyczności biznesplanu złożył zarząd powiatu głogowskiego, bo – jak się okazało – znajdują się w nim fragmenty pochodzące z innej pracy naukowej, o czym jej autorka nie wiedziała. Poza tym, w strategii nie było odpowiednich przypisów.
Faktem jest, że potem firma, która przygotowała biznesplan wyjaśniła sytuację i udało się zawrzeć ugodę z autorką, której pracę wykorzystano, ale to nie rozwiązało to problemu, bo zanim to się stało, do głogowskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Początkowo sprawę przekazano do Wrocławia, bo tam działa firma, która opracowała dokument, ale po pewnym czasie wróciła do Głogowa. O tym, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa zdecyduje teraz prokurator po powrocie z urlopu, co nastąpi w przyszłym tygodniu. Tak powiedział nam dziś Marek Wójcik, szef głogowskiej prokuratury.
UR
