Ginda: Po kilku meczach dojdziemy do siebie

Rozbrat Dariusza Gindy ze Skorą Jadwisin nie trwał zbyt długo. Szkoleniowiec, który prowadził zespół w poprzednich latach postanowił powrócić do drużyny i pomóc jej jeszcze w tym sezonie. Efekt nowej, a może starej miotły przyniósł szybko efekty, bo Skora wygrała z Bazaltem Piotrowice aż 9:1.

– Postanowiłem wrócić ze względu na to, że tam w jeleniogórskiej grupie jest dużo meczów w sobotę i połowy i tak bym nie grał. Udało mi się troszeczkę chłopaków zmotywować i to było widać na boisku. – mówi Dariusz Ginda, trener Skory Jadwisin.

Choć w spotkaniu z Bazaltem trener nie wyszedł na boisko to w kolejnych tygodniach będzie już kierował zespołem z perspektywy murawy a nie tylko ławki rezerwowych.

– Będę jeszcze grał przynajmniej do końca roku, a może jeszcze nawet do końca sezonu. Byłem operowany, dlatego troszeczkę bałem się, że może mi się coś stać ale myślę, że jak będę uważał to będzie wszystko okej i będę grał grał i pomagał drużynie. – dodaje trener Skory.

Dariusz Ginda nie ukrywał, że drużyna ma pewne braki kondycyjne, które jednak powinny zostać nadrobione w najbliższych tygodniach i Skora znów będzie się biła o najwyższe miejsca w grupie III legnickiej A-klasy.

– Raczej wszyscy zostali w Skorze, choć niektórzy co którąś niedzielę dojeżdżają z zagranicy, ale zespół jest prawie ten sam. Przygotowanie nie jest takie, jak było to w tamtym sezonie i widać, że będzie trzeba troszeczkę popracować. Niektórzy dostawali zadyszki, ale myślę, że na tą A-klasę powinno to wystarczyć a po kilku meczach dojdziemy do siebie. Straciliśmy już pięć punktów, ale będziemy walczyli o to, by być w pierwszej czwórce. – kończy Dariusz Ginda, trener Skory Jadwisin.

Dodaj komentarz