Dąb „Chrobry” nadal walczy

Na przełomie maja i czerwca można będzie ostatecznie ocenić kondycję dębu „Chrobry”. Drzewo od ponad trzech lat walczy o przetrwanie po tym, jak zostało podpalone.

Dobra wiadomość jest taka, że – jak informuje Tomasz Śmigielski z Nadleśnictwa Szprotawa, „na żywej części konarów dębu rozwijają się liście, co pozwala z nadzieją mówić o tegorocznej przyszłości drzewa”.

– W minionym okresie wegetacyjnym, ulistnienie rozwinęło się prawidłowo jedynie na jednej czwartej głównych konarów, na których nie zaobserwowano zewnętrznych oznak chorobowych – dodaje Tomasz Śmigielski. – Pozostała część korony drzewa była martwa, pozbawiona całkowicie ulistnienia. Na martwych konarach występowały ubytki kory oraz owocniki grzybów, co jest oznaką postępującej martwicy drewna.

Obecnie stabilność drzewa jest prawidłowa, choć dębu nie oszczędził też orkan Ksawery, przechodzący nad Polską na początku października zeszłego roku.

– Ostatecznie, kondycję drzewa będzie można ocenić w maju lub na początku czerwca po całkowitym rozwoju ulistnienia – dodaje Tomasz Śmigielski.

Jak podkreśla, na razie trudno jest wyrokować na temat przyszłości dębu „Chrobry”. Ponad 750-letnie drzewo pokonało wiele przeciwności losu. Wszyscy mają nadzieję, że i tym razem się nie podda. Przypomnijmy, w listopadzie 2014 roku ktoś podpalił dąb. Ogień został podłożony we wnętrzu – pień jest pusty od środka. Przez cały czas troskliwie zajmują się nim leśnicy, a także okoliczni mieszkańcy.

Dąb „Chrobry” rośnie w okolicy Piotrowic, gmina Przemków, ale administracyjnie znajduje się w granicach województwa lubuskiego. W marcu 1966 roku uznany został za pomnik przyrody.

Fot. Bartłomiej Wrażeń/Nadleśnictwo Szprotawa

Dodaj komentarz