Czas na monitoring na placach zabaw

Czy mali legniczanie niebawem będą bawić się na terenie miasta pod okiem kamer? Patrząc na skalę zniszczeń, jakie rokrocznie nad Kaczawą powodują wandale, nie da się tego uniknąć. Opinię podzielają urzędnicy.

1,7 tys. zł będzie kosztowało usunięcie wulgarnych napisów i rysunków, które pojawiły się na terenie kompleksu sportowo-rekreacyjnego przy ul. Oświęcimskiej. To kolejny wybryk chuliganów, za który będzie trzeba słono zapłacić. Jak podają władze miasta, rokrocznie na usunięcie skutków tego typu „działalności” z kieszeni podatników odpływa kilkaset tys. zł. Stąd m.in. pomysł, by kamery zamontować w parku Miejskim, gdzie celem wandali niejednokrotnie stał się np. tamtejszy plac zabaw. Czy to rozwiąże problem? Czas pokaże.

– Tam, gdzie działa monitoring, jest zdecydowanie łatwiej reagować. Przy ul. Oświęcimskiej, gdzie ostatnio szkody spowodowali wandale, kamer nie ma. Dziś najszybsza reakcja jest możliwa głównie dzięki zgłoszeniom od mieszkańców. To właśnie one są niezwykle ważne – podkreśla Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy. – Zamontowanie pięciu kamer w parku Miejskim to oczywiście efekt wielu incydentów, do których tam dochodziło. Weszły one w strukturę miejskiego monitoringu – dodaje.

W ub.r. usuwanie zniszczeń na terenie miasta, głównie na placach zabaw, pochłonęło ponad 200 tys. zł. Jedynym racjonalnym sposobem na zminimalizowanie strat wydaje się dziś poszerzenie systemu miejskiego monitoringu, właśnie o kamery na terenie enklaw zabawy i rekreacji.

– Sądzę, że przy takiej skali niszczycielskiego rozpasania wandali, w przyszłości place zabaw, szczególnie te większe, będą musiały zostać objęte monitoringiem – przyznaje Rodak.

W tym tygodniu na terenie kompleksu przy ul. Oświęcimskiej wandale pomalowali farbą stół do ping ponga oraz chodniki. Pojawiły się tam wulgarne napisy i rysunki. Przypomnijmy, że teren został zagospodarowany w ramach projektu Legnickiego Budżetu Obywatelskiego. To dzięki inicjatywie mieszkańców powstał tam plac zabaw z siłownią oraz największą piramidą linową w mieście, a pobliskie boisko doczekało się nowej nawierzchni. Dopóki przy tamtejszym kompleksie i podobnych do niego miejscach nie pojawią się kamery, straty będą najpewniej rosnąć, ku utrapieniu maluchów i ich opiekunów.

Dodaj komentarz