Coraz więcej rodziców porzuca swoje dzieci

Rośnie liczba dzieci, które trafiają pod skrzydła opieki zastępczej. Co gorsza, niemal wszystkie są sierotami społecznymi. Dzieci przybywa, ale brakuje osób, które chciałyby dać im nowy dom. Żeby to zmienić, powiaty z Zagłębia Miedziowego we współpracy z KGHM i Stowarzyszeniem SOS Wioski Dziecięce podjęły się wypromowania pieczy zastępczej w ramach kampanii „Mie(dź) rodzinę”.

– 72 tysiące dzieci w Polsce to dzieci osierocone lub porzucone, bez opieki ze strony rodziców biologicznych. To średniej wielkości miasto – wskazuje Anna Choszcz-Sendrowska, PR manager SOS Wiosek Dziecięcych. – Niestety, rodzicielstwo zastępcze nie ma w naszym kraju dobrej prasy, a media najczęściej poruszają jego temat, gdy dzieje się coś trudnego.

Błażej Marzoch, koordynator kampanii po stronie KGHM Polska Miedź SA

Kampania będzie trwała około pół roku i będzie mieć charakter typowo promocyjny. Rodzicielstwo zastępcze będzie popularyzowane w mediach informacyjnych i społecznościowych, powstanie też telewizyjny spot.

– Naszym celem jest znalezienie kandydatów dla czterdziestu najmłodszych dzieci, w wieku do siedmiu lat, z terenu Zagłębia Miedziowego, które powinny znaleźć się w rodzinach zastępczych, a nie w domach dziecka – mówi Błażej Marzoch, koordynator projektu po stronie KGHM.

Organizacja pieczy zastępczej jest zadaniem powiatów. To one muszą nie tylko zapewnić na to odpowiednie środki w budżecie, lecz przede wszystkim znaleźć chętnych do opieki nad dziećmi. Tymczasem potrzebujących opieki dzieci z roku na rok przybywa.

– Jestem zdruzgotana liczbą dzieci i młodzież, która musi być objęta pieczą zastępczą na podstawie wyroków sądów. W naszym powiecie jest to około sześciuset osób i wśród nich nie ma ani jednej sieroty biologicznej – komentuje Jadwiga Musiał, przewodnicząca rady powiatu lubińskiego.

Podobna sytuacja ma miejsce w powiecie polkowickim.

– Pięć lat temu budżet związany z pieczą zastępczą wynosił cztery miliony złotych. Na rok 2020 planujemy już dwa razy więcej – wylicza Kamil Ciupak, starosta polkowicki. – W ponad 90 procentach są to sieroty społeczne. Ogólnie rzecz ujmując, społeczeństwo jest w bardzo trudnej kondycji i nie mówię tu o stronie finansowej. Mam na myśli kondycję mentalną, wartości, problemy, z którymi borykają się dorośli. W większości przypadków są to problemy związane z uzależnieniem.

Anna Choszcz-Sendrowska, SOS Wioski Dziecięce

Piecza zastępcza może przyjmować różne formy. Mogą ją sprawować osoby obce, jak i dalsi krewni dziecka. Może ona mieć charakter niezawodowy lub profesjonalny, także z funkcją pogotowia rodzinnego. Inną formą jest rodzinny dom dziecka.

Samorządowcy podkreślają, że w organizacji opieki nad dziećmi potrzebne jest im większe wsparcie ze strony państwa, głównie jeśli chodzi o zmiany w przepisach, które ułatwiłyby pracę urzędnikom odpowiedzialnym za ten obszar. Przydałaby się też solidna kampania informacyjna, która zmieniłaby społeczne postrzeganie rodzin zastępczych.

– To nie jest sposób na biznes, a niektóre rodziny borykają się z takim piętnem, szczególnie w małych miejscowościach – dodaje Kamil Ciupak. – Znam rodziny bardzo dobrze sytuowane, które nie potrzebują tych pieniędzy, a dziećmi zajmują się dlatego, że chcą im pomóc. Niestety, mentalność zmienia się długo i powoli.

Osoby, które rozważają podjęcie się opieki nad osieroconymi dziećmi, mogą uzyskać bardzo szczegółowe informacje i pomoc w ośrodkach pieczy zastępczej w każdym powiecie.

Fot. Joanna Dziubek

Dodaj komentarz