Chcą, żeby wrócił

andrii na majdanie
Fot. archiwum Andrii/FB

Znany naszym Czytelnikom Andrii Vaskivskyi zgodnie z nakazem wyjechał już na Ukrainę, a tymczasem w Lubinie, przyjaciele i rodzina szukają sposobu, żeby sprowadzić go do Polski, najlepiej już na stałe. W niedzielę pod galerią będą zbierać podpisy pod petycją do komendanta.

Andrii Vaskivskyi jest Ukraińcem, ale w Lubinie mieszka od 17 lat. Tu skończył szkoły, pracował, nawiązał przyjaźnie. Jego historia, którą opisał przed kilkoma tygodniami portal lubin.pl (czytaj TUTAJ), poruszyła mieszkańców, którzy dzwonili do naszej redakcji i podsuwali różne pomysły. Niestety, Andrii musiał opuścić Polskę.

– Jeszcze w grudniu starałem się o pobyt czasowy w Polsce, bo stałego nie otrzymałem. Moją prośbę pozostawiono bez rozpatrzenia, przez braki formalne ze strony pracodawcy. Ponieważ pobytu nie otrzymałem, czas oczekiwania anulował się. Decyzję otrzymałem w marcu, a moja wiza zakończyła się 4 stycznia. I według urzędników od 5 stycznia byłem nielegalnie na terenie Polski, chociaż, paradoksalnie, jeszcze w trakcie procedury byłem legalnie. W straży granicznej wpisali mnie na listę SIS, osób niepożądanych na terenie RP. Dostałem zakaz wjazdu do Polski – mówi Andrii.

Standardowo zakaz taki wydawany jest na rok, ale Andrii będzie mógł wrócić po 6 miesiącach. Chyba że wcześniej uda się go z listy SIS skreślić.

– Nie wiemy dlaczego wojewoda nie wyraził zgody na pobyt czasowy, ale jeśli tak się stało, straż graniczna nie miała innego wyjścia, jak nakazać wyjazd z terytorium RP i wpisać cudzoziemca na listę osób niepożądanych. Ustawa przywiduje jednak możliwość wnioskowania do komendanta odpowiedniej jednostki o cofnięcie tej decyzji – wyjaśnia kpt. SG Rafał Potocki, rzecznik prasowy komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Andrii pisze pisma z Ukrainy, a na miejscu przyjaciele organizują dla niego akcje poparcia.

– Naszą misją jest zebranie jak największej ilości podpisów pod petycją dla naszego kolegi Andrii Vaskivskyi – mówi Barbara Czerniec, jedna z inicjatorek akcji poparcia. – Chcemy pokazać Andrii, że nie jest sam, mamy nadzieję, że urzędnicy też przychylniej spojrzą na jego wniosek, jeśli poprze go tak wielu ludzi – dodaje.

Każdy, kto chciałby poprzeć tę inicjatywę, może złożyć swój podpis pod petycją – w niedzielę, 7 maja, w godz. 14-18 przed głównym wejściem do galerii Cuprum. W przyszłym tygodniu petycja zostanie złożona na ręce komendanta legnickiej straży granicznej.

Dodaj komentarz