Drużyna istniała dwa lata i była dobrym miejscem, w którym ogrywali się młodzi piłkarze, a także wracający po kontuzjach. Odra Zagłębie II Ścinawa istniała w sezonie 1993/1994 i była dobrą fuzją sąsiadów zza miedzy.
W zespole grali między innymi Emil Nowakowski (dolny rząd: drugi od lewej), Arkadiusz Skowron (górny rząd z numerem 4) czy golkiper Jacek Banaszyński (górny rząd: drugi od lewej).Z początkiem lat dziewięćdziesiątych w Lubinie był pierwszy zespół piłki nożnej Zagłębia i jego rezerwy. Ówczesny prezes chciał, aby na drugą drużynę przychodziło więcej kibiców. Wpadł na pomysł z szefem Odry Ścinawa na fuzję klubów. Mecze w Lidze Okręgowej seniorów ściągały zdecydowanie więcej fanów.
– Ówczesny prezes jeździł do Ścinawy na mecze. Widział, że chodzi tam dużo kibiców. Porozumiał się z szefem Odry Ścinawa i stworzono taki zespół. Taka była frekwencja, bo zawodnicy przychodzili z pierwszej ligi. Był Pokora, Żarczyński, Nalepka, Majak czy Świerad. Nie mieli meczu to przyjeżdżali się ogrywać do Ścinawy po kontuzjach. Przyjemnie się grało przy takiej licznej publiczności, a młodzi się ogrywali – komentuje ówczesny trener drużyny, Andrzej Dymek, który pod koniec lat siedemdziesiątych był piłkarzem Zagłębia Lubin.
Zainteresowanie drużyną było duże. Po pierwszej rundzie Zagłębie miało trzy punkty przewagi, ale do awansu brakowało punktu.
– Między czasie, awansowaliśmy do finału Pucharu Polski na szczeblu województwa legnickiego i przegraliśmy z Kuźnią Jawor z trzecią ligą – podkreśla Andrzej Dymek.
Zespół po sezonie 1993/1994 zlikwidowano, jednak jak twierdzi Andrzej Dymek, był w nim wielki potencjał.