BackOrifice, NetBus i inne. Policja ostrzega!

Pojęcie „koń trojański” coraz częściej przywodzi na myśl złośliwe oprogramowanie, a nie drewnianą konstrukcję, w której Grecy schronili się, by zdobyć Troję. Nie wszyscy jednak znają znaczenie internetowego „trojana”, a tym bardziej jego najsłynniejsze rodzaje: BackOrifice czy NetBus. Z pomocą spieszą funkcjonariusze policji.

Ci, którym koń trojański nadal kojarzy się przede wszystkim z „Odyseją” Homera powinni zacząć od przyswojenia definicji współczesnej wersji „trojana”. To niewielki program, zwykle załączony do wiadomości e-mail lub aplikacji, zawierający ukryty kod, który pozwala hakerowi przejąć kontrolę nad zainfekowanym komputerem i przedostać się do zabezpieczonej sieci. Jak wskazują policjanci, jego najsłynniejsze rodzaje to BackOrifice oraz NetBus. Jak działają?

Infekcja nie jest widoczna do momentu zalogowania się na stronie bankowości elektronicznej. Tuż po zalogowaniu oprogramowanie zmienia na komputerze wygląd oryginalnej strony banku i wysyła do niego informację, pochodzącą rzekomo z banku. Z treści możemy się dowiedzieć np., że w ramach testów bank prosi o przelanie kwoty X na rachunek Y. Jeśli postąpimy według instrukcji, haker zdobędzie w ten sposób hasła dostępu do naszego konta.

Funkcjonariusze policji apelują do internautów, by chronili swoje komputery przed wirusami. A jeśli zajdzie taka potrzeba – kontaktowali się ze specjalistą lub bankiem, bowiem stróże prawa nie zajmują się usuwaniem komputerowych wirusów.

Dodaj komentarz