Auto spadło z wiaduktu. Kierowca uciekł

Kilkadziesiąt godzin trwała akcja głogowskich policjantów, którzy starali się ustalić właściciela zniszczonego pojazdu. To spadło z wiaduktu w nocy z soboty na niedzielę i dachowało. Nikomu nic się nie stało, ale kierowca na jakiś czas zapadł się pod ziemię

Do zdarzenia doszło w sobotnią noc na wiadukcie przy ul. Nadbrzeżnej. W miejscu, gdzie raczej trudno spodziewać się takich przypadków, Volkswagen staranował barierki ochronne i dachował. Kiedy służby dotarły na miejsce, w samochodzie nikogo nie było.

– Nasze zadanie polegało na tym, aby zabezpieczyć miejsce zdarzenia i dotrzeć do wnętrza pojazdu za pomocą narzędzi hydrauliczny i sprawdzić, czy nikogo w nim nie ma – tłumaczy Tomasz Michalski z KP PSP w Głogowie.

– Nasze zadanie polegało na tym, aby zabezpieczyć miejsce zdarzenia i dotrzeć do wnętrza pojazdu za pomocą narzędzi hydrauliczny i sprawdzić, czy nikogo w nim nie ma – tłumaczy Tomasz Michalski z głogowskiej straży.

Wiadomo, że mężczyzna  w chwili doprowadzenia na głogowską komendę był trzeźwy. Jego sprawą zajmie się teraz sąd, który zdecyduje o tym, jaką karę mu wymierzyć.

Dodaj komentarz